Dlaczego warto medytować? Dobrych argumentów nigdy nie za wiele! Przedstawiamy kilka faktów naukowych.
1. Medytacja obniża się poziom neurohormonów związanych z lękiem – podczas pierwszych dziesięciu minut medytacji poziom mleczanu (jednego z neurohormonów odpowiedzialnego za uczucie lęku) obniża się znacząco i pozostaje na niskim poziomie nawet długo po medytacji
2. Medytacja zmienia częstotliwość fal mózgowych – zajęty myślami mózg wytwarza fale beta o różnych częstotliwościach, ale gdy martwimy się do przesady, bądź działamy w stresie – mózg produkuje nadmierną ilość fal beta - tych o wysokich częstotliwościach, tzw. wysoką betę. Medytacja pozwala zmienić aktywność neuronów, a tym samym zmniejszyć wysoką betę i uruchomić produkcję fal alfa, dzięki którym polepsza się nasze samopoczucie i doznajemy uczucia spokoju.
fot. sxc.hu/ tung072
Fantastyczny eksperyment opisuje w swojej książce „Przybornik emocjonalny” Darlene Mininni (Wydawnictwo Pandora, Wrocław 2005). Otóż ucząc studentki jak medytować, użyła monitorów do Biofeedbacku. Dzięki temu przekonały się, jak medytacja zmienia funkcjonowanie ciała. Podłączone do urządzeń przeprowadziły dziesięciominutową medytację, po czym sprawdziły temperaturę skóry (temperatura skóry różni się od temperatury ciała – waha się w granicach 16-38ºC). Okazało się, że temperatura skóry zmieniła się - u niektórych była to zmiana w górę nawet o 8,3ºC. Dlaczego? Pobudzony medytacją parasympatyczny układ nerwowy rozszerza naczynia krwionośne, więcej krwi dopływa do kończyn, skóra ociepla się, a jej temperatura wzrasta.
3. Medytacja zwiększa witalność – medytacja spowalnia to pracę całego organizmu, także serca. To sprawia, że nasz organizm ma mniejsze zapotrzebowanie na tlen i mniej go zużywa. Ciało magazynuje energię i regeneruje się. Dr Herbert Benson porównał medytację do drzemki ruchliwego przedszkolaka – gdy spojrzymy na to w tak obrazowy sposób, widzimy, jak niezbędna jest medytacja dla wypoczynku i ciała, i umysłu.
4. Medytacja jest szczególnie pomocna gdy jesteśmy smutni. Smutek powoduje, że tracimy energię. "Przejście w stan obserwacji swoich myśli czy emocji, a nie utożsamianie się z nimi, powoduje łagodne wyjście ze stanu obniżonego nastroju" - wyjaśnia
Beata Mąkolska, trenerka rozwoju osobistego - "Gdy nie utożsamiamy się z negatywnymi myślami, nie karmimy nimi emocji, to te emocje, które już są, mogą się rozproszyć, możemy je puścić, uwolnić, zamiast martwieniem się pogłębiać stan smutku. Obserwacja bez oceny własnych emocji czy myśli to pierwszy krok w praktyce uważności, który jest wstępem do pogłębionej medytacji"
Zapamiętaj! Medytacja:
- obniża napięcie mięśni
- spowalnia puls
- zmniejsza zużycie tlenu
- obniża poziom mleczanu we krwionośne
- obniża ciśnienie krwi
- zwiększa ilość fal alfa
- zwiększa aktywność lewej kory przedczołowej – obszaru związanego z dobrym samopoczuciem.