"Droga redakcjo,
mam pewien problem związany ze słodyczami. Otóż od jakiegoś czasu staram się rzucić jedzenie słodyczy, z różnym skutkiem. Zwalczyłam już chęć jedzenia słodkiego rano, jednakże nie jestem w stanie sobie poradzić z napadem ochoty na słodkie po wyjściu z pracy. Zwykle do pracy zabieram jakąś kanapkę, więc nie siedzę cały dzień głodna, jednak, jaki by ten dzień nie był - zawsze ale to zawsze stojąc na przystanku, czekając na autobus, zżera mnie ochota na batonik, wafelek, cokolwiek słodkiego. na nieszczeście na przystanku jest kiosk i zawsze moge sobie kupic to coś słodkiego. Wstyd mi strasznie, bo codziennie obiecuję sobie ze dam radę, a potem po południu nie jestem w stanie zwalczyć ochoty na słodkie. Bardzo bym prosiła o radę co robię źle, co powinnam zrobić, zeby jakoś zwalczyć to pragnienie, bo to jest już naprawdę frustrujące. no i odbija się na wadze.

kinia"

 

Na pytanie czytelniczki odpowiada ekspert Wellnessday.eu, dietetyk Joanna Koszewska:

Pani Kingo!
Gratuluję , że udało się Pani kontrolować poranną chęć spożywania słodyczy. Teraz spróbuję podsunąć Pani rozwiązania zapanowania nad tym uczuciem w porze popołudniowej po pracy.
Po pierwsze proszę się zastanowić, czy jada Pani regularnie i o stałej porze, nie zapominając o śniadaniu. Bardzo istotnym jest  spożywać posiłki w odstępach 2-4 godzinnych, gdyż w ten sposób zapewniamy naszemu organizmowi stały poziom glukozy we krwi. Od jej poziomu między innymi zależy to, czy odczuwamy głód czy też nie. Stałe pory zaś pomagają w kontrolowaniu tego,  co jemy oraz  jakby „programują” nasz organizm tak, że nie odczuwa on już między posiłkami głodu.


Ważne jest także co zawiera nasza dieta. Im więcej w niej produktów zawierających węglowodany złożone, tym dłużej utrzymuje się stały poziom glukozy we krwi . Do nich zaliczamy: kasze gruboziarniste (gryczana, jęczmienna , nie kuskus), pieczywo  i  produkty zbożowe pełnoziarniste, warzywa, ciemne mąki i makarony, ryż brązowy. Jeśli w naszej diecie natomiast znajdują się produkty z dużą ilością węglowodanów prostych, rafinowanych, oczyszczonych pod postacią białego cukru, słodyczy, tym szybciej dochodzi do spadku glukozy we krwi i odczuwania głodu. Gdy organizm ma niski poziom glukozy stara sobie z tym odpowiednio radzić i wysyła sygnały do mózgu, że potrzebuje on szybko uzupełnić zapasy tego składnika. Mózg zaś już wie, że najszybciej uda mu się nadrobić ten niski poziom spożyciem produktu wysokowęglowodanowego np. słodyczami, wysokoenergetycznymi napojami. Prawdopodobnie pojawia się u Pani problem związany z tym, że po wyjściu z pracy, odreagowywany zostaje stres i wysiłek umysłowy, które powodują że mózg wykorzystuje duże ilości glukozy, stąd powstaje potrzeba uzupełnienia niedoborów tego składnika.

Sięgając po słodycze po pracy na przystanku mamy do czynienia ze złymi nawykami żywieniowymi. Gdy przekąską staje się czekolada lub inny produkt ją zawierający, to po jej spożyciu wyzwalane są hormony szczęścia – endorfiny, które dodatkowo stają się przyczyną tak silnego przyzwyczajenia. Stan błogości jaki osiągamy po ich spożyciu po stresującym dniu w pracy jest przyjemny i relaksujący. Proponuję dlatego pomyśleć o aktywności fizycznej. Podczas uprawiania ćwiczeń także wyzwala się porcja tych hormonów. Ponadto zachęcam do zmiany okoliczności w których dochodzi do pokus. Najlepiej walczy się z nimi unikając podobnych sytuacji. Może udałoby się połączyć te dwie rzeczy razem i wykonać szybki marsz na kolejny przystanek,  gdzie być może nie ma kiosku? Będzie to przyjemne z pożytecznym, gdyż zafunduje sobie Pani porcję endorfin, a także spali nieco kalorii.
Gdy zdarzy się, że dopada Panią głód pomimo uregulowania pór posiłków i ich stałych pór, uważa Pani na skład potraw, a dalej utrzymuje się nieodparta chęć  spożycia czegoś słodkiego proponuję zadbać, by pod ręką miała Pani wydzielone porcje zdrowych przekąsek w stylu: batonów musli, warzyw, owoców – nawet suszonych. Ważne jest, by  produkty te były w ściśle zaplanowanej i kontrolowanej ilości, tak by się nie okazało, że zjada Pani całą paczkę rodzynek.

Życzę powodzenia i czekam na odpowiedź, czy wskazówki się przydały.
Pozdrawiam serdecznie

Joanna Koszewska
Mgr inż. Specjalista ds. Żywienia i Dietetyki
Właściciel Poradni Dietetycznej DIET-POINT

 

EKSPERT Wellnessday.eu

 

Mgr inż. Joanna Koszewska

Specjalista ds. Żywienia i Dietetyki. Właścicielka „Diet-Point”, które założyła z potrzeby serca, zamiłowania do nauk przyrodniczych i do zgłębiania tajemnic procesów metabolicznych człowieka oraz chęci niesienia pomocy potrzebującym.

 

więcej o ekspercie >> 

 

 

 

 

 

 

 

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu