W maju na portalu Wellnessday.eu trwał konkurs - NAJPIERW KOBIETA, POTEM MATKA, czyli o tym, żeby mamy nie zapominały, że przede wszystkim są... kobietami :)

Oto trzy najciekawsze odpowiedzi nadesłane na konkurs (i nagrodzone!).

najpierwkobieta-potemmatka

Najpierw człowiek, potem kobieta, potem matka...

"Wielu ludzi uważa, że miłość to mówienie "tak" innym i "nie" sobie samemu; że miłość wymaga ciągłych poświęceń, wyrzeczeń, notorycznego stawiania potrzeb kochanej osoby przed własnymi. Jednym słowem - miłość to cudze szczęście, nawet kosztem swojego. Miłość, miłość, miłość...
Pozwolę sobie się nie zgodzić. Według mnie to właśnie umiejętność mówienia "nie" otoczeniu, stawianie wyraźnych granic swojej autonomi i analogicznie: mówienie "tak" sobie i swoim potrzebom jest wyrazem dojrzałej, wyważonej miłość, podstawą związku, w którym każdy ma swoje prawa i przywileje...
Tak więc moja wypowiedź powinna raczej nosić tytuł: najpierw człowiek, potem kobieta, potem matka...

Jestem mamą - dwójki cudownych dzieci. Pierwszez nich rodziłam "siłami natury", czyli własnymi, bez znieczulenia - przeżylam koszmar przy jego niemal czterech kilogramach. Dlatego przy drugim powiedziałam - cesarka!, a jako że nie było medycznych ku niej zaleceń - tak zwana cesarka na życzenie, płatna oczywiście. Na twarzach mamy, ciotek, teściowej zobaczyłam całą paletę grymasów: od niedowierzania do potępienia, niesmaku. "Poród musi boleć" usłyszałam, "Nie lepiej kupić za te pieniądze coś dla dziecka?". "Nie musi - odpowiadałam - i nie lepiej". Przy pierworodnym szybko okazało się, że zbyt wiele czasu poświęcam studiom, mam za dużo ubrań i powinnam ściąć włosy, ponieważ wymagają zbyt dużo czasu. I najlepiej, zebym wcale nie wychodziła z domu. Hmmm.

Matka to nie inkubator, to też człowiek. Czasami mam jednak wrażenie, że zapomina o tym nie tylko otoczenia, ale i sama zainteresowana.

Nieraz na placu zabaw czy spacerze zdarza mi się podsluchać jakąś dłuższą rozmowę dwóch matek: dziwię się, jak wiele takich wymian zdań sprowadza się jedynie do dzielenia sie informacjami na temat dzieci, wychowania, zakupów, prowadzenia domu...tak, jakby z początkiem roli matki i żony kończyła się rola kobiety.

I może rzeczywiście dla niektórych tak jest; może rzeczywiście w życiu niektórych (nie tylko) kobiet panuje taka pustka, że potrzebują mężczyzny i/lub dziecka aby ją wypełnić, iż wpadają w tę miłość jak w toń, bez reszty... Problem polega jednak na tym, że często taka miłość, pragnienie uszczęśliwienia za wszelką cenę tej drugiej osoby polega na byciu całkowicie do jej dyspozycji. I dawanie, i branie jest przyjemne, jednak na dłuższą metę brak rówowagi pomiędzy nimi w związku nie ma szans okazać się wartościowym - dla żadnej ze stron... Bo co, ile i jak długo ma czerpać z siebie kobieta, której całym życiem jest jej partner czy dziecko? A kiedy jedno z nich odejdzie, wyjedzie, zmieni się nie do poznania uczucie, że nie jest się już potrzebnym może doprowadzić do załamania...Sama miłość nie wystarczy aby zbudować zdrowy, pełny związek...
Mnie też nie było łatwo połączyć macierzyństwa, prowadzenia domu, studiów, działalności dospodarczej i bycia sobą. Nie zawsze, właściwie to rzadko po wstaniu z łóżka mam czas i enegrię na robienie pełnego makijażu, układanie starannej fryzury i szukanie bluzki idealnie pasującej do spodni; nie zawsze kładąc się spać pamiętam o zastosowaniu maseczek, serów, peelingów, olejków, dedykowanych kremów...ale staram się być po prostu zadbaną kobietą, która wie, co w modzie piszczy, chociaż nie podąża za nią ślepo...
Uwielbiam  moczyć stopy w ciepłej wodzie, malować paznokcie na czerwono, kupować bieliznę, zawsze noszę perfumy - takie małe rytuały, które maja dla mnie jako kobiety duże nzaczenie...

Sofia Loren powiedziała kiedyś, że kobieta szczęśliwa to równocześnie kobieta piekna. Zgadzam się z nią - myślę, że prawdziwe piekno płynie z wnętrza, z poczucia spełnienia, zadowolenia, z życia w zgodzie ze sobą i swoimi ideałami.
Zanim poznałam mojego męża i urodziłam dzieci, codziennie godzinami oddawałam sie swojej największej pasji - literaturze. Lata minęły, a ja wciaz staram się każdego dnia przeczytać choćby kilka stron dobrej książki przy filiżance kawy w ciągu dnia lub kieliszku wina wieczorem. Jeśli jestem zbyt zmęczona, wybieram film lub leniwe serfowanie po internecie, ale w takiej czy innj formie staram się dobrze wykorzystać czas, który mam tylko dla siebie.
Kino, teatr, kawa z koleżankami przypominają mi, że istnieje zycie poza scianami mojego domu, istnieją inni ludzie, plany do zrealizowania.

Bycie matką to praca na pełny etat: stajemy się odpowiedzialne za druga osobę, ale ciągle pozostajemy też odpowiedzialne za siebie. Dlatego właśnie nie możemy stać w miejscu i przestać się rozwijać. Starośc zaczyna sie kiedy mamy więcej wspomnień niż marzeń, a kiedy nie mamy tych drugich już wcale - umieramy... Dlatego nie  przestaję marzyć i spełniać marzeń - zarówno swoich, jak i mojej rodziny! I tego samego życzę wszystkim."

Katarzyna, Kraków

 

 

Tylko kobieta szczęśliwa, zadowolona ze swojego życia, spełniona, z właściwą proporcją rzeczy ważnych i ważniejszych ma szansę na bycie dobrą mamą

"Przez dłuższy czas po urodzeniu córeczki bałam się przyznać do, moim zdaniem słusznego, przekonania, że każda z nas jest najpierw kobietą, a potem mamą. Społecznie taka postawa jest często odbierana jako skrajnie samolubna i wręcz nie na miejscu. Bo w końcu matka polka, bo jeśli dziecko to nic poza nim już się nie liczy… A przecież to nieprawda.

Każda z nas przed pojawieniem się maluszka była, żyła, myślała, kochała, miała swoje pasje, radości i marzenia. To wszystko nie znika w jednej chwili, ot tak. Dziecko stawia świat na głowie i przepuszcza przez naszą uporządkowaną codzienność dzikie tornado, ale nie resetuje tego, kim jesteśmy. Szczęście tej małej kruszynki wskakuje na sam wierzchołek priorytetów i bez dwóch zdań rola mamy staje się niezwykle istotna.

Ale moim zdaniem tylko kobieta szczęśliwa, zadowolona ze swojego życia, spełniona, z właściwą proporcją rzeczy ważnych i ważniejszych ma szansę na bycie dobrą mamą dla swojego dziecka i trwałe zaszczepienie w nim poczucia własnej wartości, odwagi, wiary w siebie i zdrowego egoizmu. Bo ten ostatni jest niezwykle potrzebny każdemu z nas. Daleki od zawiści czy braku empatii, za to bliski wsłuchiwaniu się w swoje prawdziwe „ja”. Bycie w pierwszej kolejności kobietą rozumiem jako troskę o siebie samą, o swój wewnętrzny rozwój, o znajdowanie miejsca na rodzinę, ale i na pracę, pasję, odpoczynek. To bliskość z partnerem, momenty tylko we dwoje - jednym słowem miłość. To także dbanie o swój wygląd, by móc czuć się dobrze we własnej skórze. Ale i chwila z dobrą książką czy kwadrans na ławce z twarzą wystawioną prosto do słońca. To szukanie drobnych rzeczy, które dają nam prawdziwą radość. Co więcej, w tym rozumieniu kobietą można, a nawet trzeba być równolegle z byciem mamą. Obecność dziecka, odkrywanie z nim świata jest bowiem jedną z największych radości każdej mamy. A jeśli czasem potrzebujemy chwili tylko dla siebie - w samotności czy w towarzystwie przyjaciółek to nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia, że kradniemy czas dziecku. Nie kradniemy, a wręcz przeciwnie, dajemy w zamian znacznie więcej – nasze zdrowie psychiczne, większą cierpliwość, zrozumienie i szczerą miłość. Kobiecość to także intuicja, więc nie dajmy się zwariować – jeśli czujemy, że dobrze jest tak, jak jest to z pewnością nasze dziecko czuje podobnie:-)"

Justyna, Płock

 

 

Życie to przede wszystkim równowaga i dlatego nie wolno przesadzać w żadnym kierunku

 

"Pamiętam, że kiedyś usłyszałam, że mam pamiętać, aby zawsze najpierw być kobietą, potem mamą. Byłam wtedy jeszcze młodą dziewczyną, ale wzięłam sobie te słowa do serca.

Życie to przede wszystkim równowaga i dlatego nie wolno przesadzać w żadnym kierunku. Kiedy przestaniemy być potrzebne naszemu dziecku co nam zostanie? Nic, pustka, czarna dziura jak po wyrwanym zębie. Moja mama poświęcała się zarówno pracy, rodzinie, jak i swemu hobby - akwarystyce.
Nikt na tym nigdy nie ucierpiał, umiejętnie balansowała na tej linie i umiała zadbać o każdą z ważnych dziedzin jej życia. Czasami jest tak, że im więcej na głowie tym lepiej wszystko sobie poukładamy i tym bardziej mamy czas na wszystko. I oczywiście nie chodzi tu o wspomniane w poście konkursowym wizyty u fryzjera. Każda z nas jest inna, ma inne potrzeby, życzenia i marzenia. Dla jednej regularne wizyty u fryzjera i manikiurzystki będą nieodzownym
sposobem na podtrzymanie kobiecości. Dla innej będzie to uprawianie wspinaczki wysokogórskiej, a dla jeszcze innej czytanie książek w małym pokoiku na strychu z szklanicą wina i kotem na kolanach.

Ważne aby nie zapominać o sobie na co dzień. Dbajmy o siebie, bo przecież mamy tylko jedno życie!"

Patrycja, Kwidzyn

 

 

Informacje o konkursie, wyniki i regulamin dostępne tutaj:  Konkurs! Najpierw kobieta, potem matka

 

konkurs na dzien matki

Gdy kobieta staje się matką, zmienia się jej cały świat... W ferworze tych zmian, wypełniania macierzyńskich obowiązków i zatracenia się w bezwarunkowej miłości do dziecka, bywa, że zapominamy o tym, że przede wszystkim matka jest kobietą. Dlatego z okazji DNIA MATKI, przygotowaliśmy dla Was konkurs specjalny.

 

 

 

 

 

fot. Galeria Wellnessday.eu, konkurs Uchwycić kobiecość

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu