- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 19 wrzesień 2022 19 wrzesień 2022

Rozmawiamy z Martą Zarazką, autorką książki Tajemnice Długowieczności, rozmawiamy o jej pracy, ciekawych badaniach naukowych i o tym, jak przyjaźń jest zdecydowanie więcej warta niż ekologiczne brokuły.
Wellnessday.eu: Pani Marto, przede wszystkim ogromne gratulacje wspaniałej książki. Czuć ten ogrom pracy i zaangażowania na każdej stronie książki. Co było impulsem do napisania tej książki?
Marta Zaraska: Od lat jako dziennikarka naukowa zajmuje się tematyką odżywiania, neurobiologią, psychologią, także te zagadnienia od dawna były mi bliskie. Zaś w życiu prywatnym zawsze starałam się żyć zdrowo - dobrze odżywiać, uprawiać sport, itd. Podczas zbierania materiałów do artykułów zaczęłam jednak coraz częściej napotykać prace naukowe, które sugerowały, że to nie tylko dieta i ćwiczenia są ważne dla zdrowia, ale też nasze nastawienie psychiczne, osobowość, to, jak żyjemy w społeczeństwie. Pamiętam szczególnie jedną taką meta analizę badań naukowych -- czyli taki złoty standard w nauce -- która mnie zaintrygowała. Jej autorzy wykazali, iż dieta i ćwiczenia mogą zmniejszyć nasze ryzyko śmiertelności (czyli, tak w uproszczeniu, ryzyko że ktoś umrze w trakcie trwania badania -- zwykle przez najbliższe pięć czy dziesięć lat) o mniej więcej 20-30 procent. To oczywiście dużo. Ale już integracja społeczna, czyli to że ktoś ma bliskich przyjaciół, że nie mieszka sam, że zna dobrze sąsiadów, ma partnera romantycznego, zmniejsza to ryzyko śmiertelności o 65 procent. Czyli dużo więcej! Zaczęłam zgłębiać ten temat i zdecydowałam napisać o tym książkę.
Wellnessday.eu: Przytacza Pani wiele badań naukowych - część już dość znanych i rozpowszechnionych, sporo z nich jednak nie odbiło się echem w mass mediach, można przypuszczać, że zrujnowałyby poglądy wielu ludzi, a przede wszystkim - były sprzeczne z interesem reklamodawców. Które wyniki badań najbardziej zaskoczyły Panią podczas pisania książki? Może jakieś badania były dla Pani szokujące? Albo wywróciły Pani osobiste przekonania do góry nogami?
Marta Zaraska: Owszem, przeczytałam ponad 600 badań naukowych pisząc Tajemnice Długowieczności. W kręgach naukowych nie jest już dla nikogo zaskoczeniem że nasza psychika i stosunki z innymi mają ogromny wpływ na zdrowie -- w końcu Homo Sapiens ewoluował jako istota stadna i mamy całe multum systemów biologicznych które łączą nasze zachowania społeczne ze zdrowiem, od hormonów takie jak oksytocyna, wazopresyna, serotonina po osie stresu, nerw błędny czy nawet mikroby jelitowe. Prawdą jest jednak, że ta wiedza nie przenikła za bardzo do mediów -- pewnie właśnie dlatego, że na przyjaźni czy życzliwości nie da się za bardzo zrobić pieniędzy. Diety, suplementy, gadżety sportowe, to ogromny biznes, więc się dużo o tym mówi.
Rzeczywiście po napisaniu książki zmieniłam również i moje własne podejście do zdrowia. Cały czas oczywiście zdrowo się odżywiam (a przynajmniej się staram -- czasem wychodzi to różnie!), regularnie biegam i często chodzę po górach, ale kładę też duży nacisk na to żeby mieć czas dla przyjaciół i rodziny, a także na to by angażować się w życie sąsiedzkie. Dla przykładu: planowałam wziąć udział w pół-maratonie, ale szybko odkryłam, iż przygotowania zajęłyby mi tyle czasu, że brakłoby mi go na choćby zwyczajne pogaduchy z mężem na kanapie. Zrezygnowałam z biegu. Wcześniej czułabym, że to poświęcenie zdrowia, ale teraz wiem, że moje małżeństwo jest co najmniej równie ważne dla zdrowia jak bieganie.
Wellnessday.eu: Podczas pisania książki miała Pani możliwość spotkania i rozmowy z wieloma naukowcami, badaczami, którzy dostarczają nam niesamowite informacje z wyników swojej pracy. Które spotkanie było dla Pani najciekawsze i czy może Pani tutaj o nim nieco opowiedzieć?
Marta Zaraska: To prawda -- spotkania z ciekawymi osobami to jedna z moich ulubionych części pisania książek. Podczas pisania Tajemnic Długowieczności współpracowałam chociażby z dwoma naukowcami z Laboratorium Stresu, Psychiatrii i Immunologii w Kolegium Królewskim w Londynie. Carmine Pariante oraz Naghmeh Nikkheslat. Wspólnie przeprowadziliśmy taki "eksperyment" na mnie -- piszę eksperyment w cudzysłowiu bo oczywiście doświadczenia na jednej osobie to ciekawostka a nie nauka, chciałam jednak sprawdzić na samej sobie wyniki poważnych badań naukowych. Carmine i Naghmeh przysłali mi zestaw do pobierania próbek śliny trzy razy dziennie przez tydzień, na podstawie których mogli zmierzyć wahania poziomu mojego hormonu stresu, kortyzolu. Wyznaczyliśmy też trzy dni w czasie tego tygodnia przez które miałam angażować się w drobne akty życzliwości, a w pozostałe cztery żyć jak codzień -- to był nasz eksperyment. W moje dni życzliwości kupiłam kanapki dla bezdomnej rodziny. Podarowałam książki do biblioteki. Upiekłam ciasteczka dla męża, żeby zabrał je do pracy i podzielił się nimi z kolegami. Nakarmiłam bezpańskie koty. Pozbierałam śmieci w okolicy. I nie tylko czułam się z tym świetnie, ale jak Carmine i Naghmeh przeanalizowali potem moje wahania kortyzolu, okazało się, że w dni życzliwości miałam dużo zdrowszy poziom hormonu stresu niż w dni "normalne". Innymi słowy bycie życzliwym łagodziło mój stres.
Wellnessday.eu: W książce przytacza Pani także eksperymenty przeprowadzone na sobie, jak choćby dzień na super zdrowiej diecie. Czy zdobyte przez Panią informacje podczas pisania książki zmieniły w jakiś sposób Pani codzienne życie? Być może wprowadziła Pani jakiś zupełnie nowy nawyk, bądź zrezygnowała z jakiegoś działania? Być może niekoniecznie od razu w imię długowieczności, a choćby dlatego, że okazało się to po prostu satysfakcjonujące na co dzień?
Marta Zaraska: Te drobne akty życzliwości to na pewno dla mnie duże odkrycie. Niby takie nic -- na przykład wystarczy przepuścić kogoś w korku -- a już nie tylko ty czujesz się lepiej, ten przepuszczony czuje się lepiej, a jeszcze to dobre dla zdrowia! Po napisaniu książki zaczęłam też zwracać większą uwagę na sumienność, czyli tę cechę osobowości która sprawia, że np. nie spóźniamy się, mamy porządek na biurku, pamiętamy o imieninach cioci, itd. Brzmi to dość nudno, ale okazuje się, że sumienność zmniejsza prawdopodobieństwo przedwczesnej śmierci o nawet 44 procent! Stąd też staram się tę sumienność zakorzenić w mojej córce -- jest to równie ważne dla jej zdrowia co jedzenie brokułów.
Wellnessday.eu: I ostatnie pytanie - nad czym obecnie Pani teraz pracuje, jeżeli oczywiście może Pani uchylić rąbka tajemnicy :)
Marta Zaraska: Trochę uchylę :) Pracuję właśnie nad trzecią książką -- o podróżach i wakacjach. Trochę to jednak potrwa zanim ukaże się w Polsce, bo jak zwykle piszę po angielsku.
Wellnessday.eu: Dziękujemy za rozmowę.
Zachęcamy do zapoznania się z książką Marty Zaraski
Tajemnice długowieczności. Jak przyjaźń i optymizm pomagają dożyć stu lat.

Dlaczego koszenie trawnika starszego sąsiada może być lepsze dla stanu waszych tętnic niż chodzenie na siłownię? Dlaczego jogging synchroniczny z przyjacielem może mieć korzystniejszy wpływ na długość życia niż bieganie w pojedynkę?