- Szczegóły
- Marta Zaraska Marta Zaraska
- Opublikowano: 26 lipiec 2022 26 lipiec 2022

Jak to możliwe, że produkt, którego nazwa brzmi niewinnie: „ziołowy” lub „suplement diety”, może być tak groźny dla zdrowia?
Po pierwsze, mniej więcej jedna czwarta suplementów może zawierać substancje zanieczyszczające127, które dostały się do nich podczas procesu produkcyjnego – na przykład metale ciężkie, takie jak ołów czy rtęć, lub środki farmaceutyczne. Od 2014 roku w ponad 500 suplementach diety odkryto skażenia farmaceutykami128, takimi jak
analogi amfetaminy czy alprazolam (Xanax).
Po drugie, możemy nie wiedzieć, jak właściwie dany suplement diety działa na organizm. Leki na receptę przechodzą długotrwałe badania kliniczne. Suplementy nie. Nie podlegają one również właściwie żadnej kontroli – w Stanach Zjednoczonych Agencja Żywności i Leków (FDA – Food and Drug Administration) nie sprawdza ich bezpieczeństwa, dopóki nie pojawią się w sklepach. W Unii Europejskiej suplementy diety są uznawane za „żywność”, a ich kontrola jest bardzo utrudniona, zwłaszcza dlatego, że wiele z nich jest sprzedawanych w internecie. W Kanadzie „naturalne produkty zdrowotne” – witaminy, minerały, leki ziołowe i tym podobne – muszą być
oceniane pod kątem bezpieczeństwa przez agencję rządową Health Canada. Jednak proces ten jest oparty przede wszystkim na dokumentach papierowych, a dowody przedstawione przez producentów nie muszą być szczególnie solidne.
Kolejną kwestią są interakcje z lekami i skutki uboczne. Suplementy diety są substancjami czynnymi i mogą wchodzić w interakcje z tabletkami na receptę tak samo jak inne farmaceutyki. Mimo to co szósta osoba, która przyjmuje leki na receptę, zażywa również co najmniej jeden suplement diety. Aby narobić sobie kłopotów, nie trzeba nawet
naśladować futurologa Raya Kurzweila, który zażywa metforminę oraz łyka około 90 innych tabletek dziennie, w tym te zawierające wyciąg z zielonej herbaty, jeżówkę oraz korzeń gencjany. Problemy mogą spowodować zaledwie dwie niewłaściwe substancje zmieszane razem. Na przykład dziurawiec zwyczajny może wejść w interakcje z lekami
na nadciśnienie i doustnymi środkami antykoncepcyjnymi.
Częstym problemem są także niebezpiecznie duże dawki – dotyczy to zarówno ziołowych suplementów diety, jak i witamin. Niektóre substancje toksyczne w dużych ilościach są truciznami, jednak podawane w małych dawkach mają dobry wpływ na zdrowie. Efekt ten, nazywany hormezą, dotyczy na przykład wielu fitochemikaliów, związków, które rośliny wytwarzają w celu zabicia lub odstraszenia szkodników. Są nimi chociażby znane zapewne wielu miłośnikom zdrowego odżywiania glukozynolany (stojące
za korzystnymi dla zdrowia właściwościami brokułów) oraz taniny (zawarte w czerwonym winie). Przedawkowanie brokułów jest właściwie niemożliwe ze względu na fizyczne ograniczenia żołądka. Namawiam was do podjęcia wyzwania i zjedzenia więcej niż dwie lub trzy główki tego warzywa. Natomiast fitochemikalia znajdujące się w suplementach diety to już zupełnie inna historia. Na przykład niektóre tabletki z wyciągiem z zielonej herbaty sprzedawane w Stanach Zjednoczonych w internecie zawierają nie mniej niż 274 miligramy fitochemikaliów zwanych katechinami. Z zaleceń umieszczonych na etykiecie wynika, że należy zażywać trzy tabletki tego preparatu
dziennie, ale Europejski Urząd ds. Bezpieczeństwa Żywności uważa, że grozi to uszkodzeniem wątroby.
To samo dotyczy preparatów witaminowych w tabletkach. Wysokie dawki witaminy C mają związek z niewydolnością nerek, a witaminy E z rakiem. Metaanalizy wyników badań pokazują, że przyjmowanie 400 IU lub więcej witaminy E dziennie może w rzeczywistości skrócić życie129. Dotyczy to również suplementacji beta-karotenu i witaminy A130, która wcale nie jest dużo lepsza. Z badania przeprowadzonego na ponad 80 000 amerykańskich lekarzy wynika, że ci, którzy przyjmowali multiwitaminę w tabletkach, mieli o 7 procent wyższe ryzyko śmierci131 z powodu chorób układu krążenia od tych, którzy nie sięgali po takie suplementy diety.
Jedną z przyczyn szkodliwego działania witamin może być skomplikowane działanie antyoksydantów w organizmie. Chociaż często są one reklamowane jako niemal cudowne substancje, które mogą zniszczyć niebezpieczne wolne rodniki i zapobiec starzeniu, to tak naprawdę przeciwutleniacze, które łykamy w postaci suplementów
diety, mają znacznie mniej pozytywny wpływ na nasze komórki. Coraz więcej badań pokazuje, że wolne rodniki są ważną częścią mechanizmów naprawczych organizmu (właśnie dlatego ćwiczenia fizyczne są dobre dla organizmu – w ich wyniku powstają wolne rodniki). Jeśli wpuścicie zbyt wiele antyoksydantów w postaci oczyszczonych substancji do komórek, to mogą one w końcu zakłócić te ważne procesy naprawcze. Poza tym mogą one nawet chronić komórki nowotworowe przed wolnymi rodnikami, które usiłują pozbyć się intruzów. Żeby było jasne: nie oznacza to, że antyoksydanty zawarte w całej żywności są szkodliwe. Wręcz przeciwnie. Po raz kolejny okazało się, że istotna jest różnica pomiędzy mieszankami różnych naturalnie występujących związków, które oddziałują na siebie z pożytkiem dla organizmu (jak w przypadku marchewki), a oczyszczonymi składnikami (witaminy w tabletkach).
fot. sxc.hu
Powyższy tekst jest fragmentem książki:
Tajemnice długowieczności. Jak przyjaźń i optymizm pomagają dożyć stu lat. 