Dorosły – człowiek, który odpowiada sam za siebie. Takie to oczywiste i... tak mocno ignorowane. Wszyscy szukamy pigułek, dzięki którym życie będzie łatwe, lekkie i przyjemne, które pozbawią nas lęków, wątpliwości i niepewności. Tak jest prościej. Wygodniej. Szybciej.
Ale czy mądrze?

odpowiedzialnosc-za-siebie

Od uległości do dorosłości


Magiczna granica dorosłości to wiek osiemnastu lat. Tyle teorii, bowiem w życiu jest zupełnie inaczej. Trudno dojrzeć z dnia na dzień – to proces, który nierzadko zajmuje wiele lat, a w przypadku niektórych osób możemy mieć wątpliwości co do tego, czy w ogóle się rozpoczął. Miewamy dorosłych szesnastolatków i miewamy czterdziestoletnie dzieci. I nie jest to metafora, ponieważ wiek biologiczny nie zawsze idzie w parze z wiekiem emocjonalnym. Na to wszystko nakładają się jeszcze utarte schematy postępowania, postawy życiowe jakie przejawiamy, doświadczenia, temperament.

 

Definicja dorosłości

Dorosły człowiek podejmuje decyzje sam za siebie i odpowiada za konsekwencje owych decyzji. W tym punkcie najczęściej zgadzamy się wszyscy. Jeżeli jednak przełożyć to na codzienne sprawy – rzecz ma się zupełnie inaczej. Bardzo łatwo ulegamy autorytetom – najpierw rodzicom, nauczycielom, a potem lekarzom, prawnikom, urzędnikom.. itd, wychodząc z założenia, że w danych dziedzinach ich wiedza przewyższa naszą. Założenie (nawet jeżeli słuszne), nie zwalnia nas jednak z odpowiedzialności za siebie – przynajmniej po ukończeniu osiemnastego roku życia. Każdy lekarz, każdy prawnik, czy inny ekspert  – jest tylko człowiekiem i ma prawo popełniać błędy. To w naszym interesie leży troska o swoje zdrowie, życie, małżeństwo, rozwój, karierę zawodową czy zabezpieczenie finansów.

 

„Dorosłość” w praktyce...

Przykład z życia: Karol, czterdziestolatek, prawie cały tydzień spędza w delegacji, a niedziele poświęca na wizyty u swojej matki. Małżeństwo Karola przechodzi poważny kryzys, ale Karol wini żonę, że „nie rozumie jego samotnej mamy”.
Przykład drugi: Karolina ma romans, który rozpoczął się tuż po ślubie. Karolina żyje w presji od roku – najpierw, że romans się wyda, a gdy sprawa wyszła na jaw – jest zestresowana tym „co teraz” i czeka na rozwój wydarzeń.
Przykład trzeci: Agnieszka cierpi na przykre dolegliwości układu pokarmowego. Robi różne badania, przyjmuje leki, jakie zaleca jej lekarz rodzinny, jednak jej zdrowie nie uległo znaczącej poprawie. Znów umawia się na kolejną wizytę u tej samej lekarki.
Przykład czwarty: Janusz wścieka się, że jego kolega dostał awans – a przecież to on pracuje dłużej i ma większe doświadczenie. Wini szefa za to, że ten nie dostrzega jego ciężkiej pracy – przez jego głowę przechodzi istny huragan przekleństw.

Co łączy te wszystkie przypadki? Oddanie swojego życia, zdrowia czy kariery w obce ręce. Nie podejmowanie odpowiedzialności za siebie i swoje działania, bądź za... brak tych działań. Krótkowzroczność. Bierność. Przeniesienie odpowiedzialności za to, co się dzieje z nami – na kogoś innego. Zawsze przecież łatwiej znaleźć jakiś „innych”, którzy nas nie rozumieją, którzy mieszają nam szyki, nie dostrzegają naszego talentu, albo powinni „wiedzieć lepiej” z racji wykonywanego zawodu.


Karol założył własną rodzinę nadal będąc emocjonalnie w domu rodzinnym – nie podejmuje odpowiedzialności za swój związek małżeński, tkwi w toksycznej zależności od nastroju matki. Karolinie romans nie przydarzył się, tylko jest konsekwencją podjętych przez nią pewnych działań (relacja intymna z innym mężczyzną), a zaniechania innych (np. brak podjęcia próby naprawienia relacji z mężem).  Agnieszka nie pofatygowała się nawet aby sprawdzić referencje lekarza rodzinnego, czy zaczerpnąć konsultacji u innego specjalisty, dlatego też kolejny miesiąc faszeruje organizm być może nie potrzebnymi (a z całą pewnością  nieskutecznymi) farmaceutykami. Janusz ani razu nie podsumował swoich osiągnięć i nie poszedł na rozmowę w sprawie awansu do przełożonego, ponieważ wydaje mu się, że jego zaangażowanie szef sam powinien dostrzec i docenić.

Czekajmy dalej. Oddajmy kontrolę nad swoim życiem innym. Będziemy sfrustrowani, zagubieni, zestresowani, ale wygodnie będzie móc powiedzieć „to nie moja wina” i sobie ponarzekać.

 

Życie pełne wellness: biorę siebie w swoje ręce

Uświadomienie sobie pewnych struktur, schematów, układów i zależności w jakich tkwimy jest bolesne. Może wywołać szok, gniew, niedowierzanie, poczucie beznadziejności. Pierwszą rzeczą jaką powinniśmy zrobić jest rozgraniczenie odpowiedzialności – zadaj sobie jedno z pytań stosowanych w coachingu: Jaką ponosisz odpowiedzialność za to, co się dzieje?

 

Nie masz wpływu na to jaką osobą jest twój przełożony, mąż, rodzic, klient, jednak jesteś współodpowiedzialny za relację jaka jest między wami. Nie masz wpływu na to, co ta osoba myśli, jak się czuje, ale masz wpływ na swoje zachowania, na to jak ty myślisz i co czujesz (np. w reakcji na zachowanie drugiej osoby). Czyjeś słowa mogą cię zdenerwować, bądź nie.  Możesz wybuchnąć gniewem, bądź wziąć głęboki oddech i mówić o faktach. Możesz wybrać wierność, możesz wybrać romans.

 

Wybór należy do ciebie. Warto świadomie dokonywać wyboru i być w pełni odpowiedzialnym za związane z nim konsekwencje. Jesteś dorosły – udowadniaj to sobie codziennie biorąc odpowiedzialność za siebie, swoje zachowania, swoje decyzje, swój nastrój.

 

I na koniec – ciekawostka...

Badanie opublikowane w Journal Infection Control and Hospital Epidemiology wykazało, że ponad 90 procent z nas wierzy, że lekarze oraz pielęgniarki powinni myć ręce przed i po kontakcie z każdym pacjentem. Jednocześnie tylko 14 procent osób kiedykolwiek zapytało lekarza o to czy umył ręce. Oto właśnie przykład siły „autorytetu” i bierność w zakresie odpowiedzialności własnej!

Raz jeszcze zatem: weź odpowiedzialność za siebie!

 

 

Beata Mąkolska


fot. Galeria Welnessday.eu

 

O autorce:

beata-makolska

Beata Mąkolska - założycielka i redaktor naczelna portalu Wellnessday.eu. Autorka wielu artykułów na temat zdrowego stylu życia, emocji, wellness i rozwoju osobistego. Pomysłodawczyni akcji społecznych (np. KOBIETA SUKCESU), autorka programów wellness. Trenerka rozwoju osobistego, prowadzi szkolenia i warsztaty m.in z zakresu pracy z negatywnymi przekonaniami, zmian w stronę wellness, autoprezentacji i kreowania wizerunku. (wellnessday.eu oraz admolto.com)

 

Artykuł ukazał się w prasie Solarium & Fitness 4/2012

 



POLECAMY

 

galeria-wellnessday

Być bohaterem swojego życia, czyli skąd brać odwagę do zmian...

"Odwagę bierze się z głębi siebie samego, z własnej siły, z własnej determinacji, z własnej wytrwałości.", opowiada coach i trenerka Małgorzata Krawczak.

Skąd brać odwagę do zmian? Jaki zrobić pierwszy krok? Co to znaczy być odważnym? Zapraszamy do kolejnego wywiadu z cyklu "Rozmowy z coachem".

 

 

 

 

kobieta

Wziąć odpowiedzialność za swoje życie, czyli jak nie być ofiarą życiową - cz.2

Ofiara życiowa nie chce brać odpowiedzialności za swoje życie. Świat wokół jest zły, nieprzystępny i przeciwko niej. Tworząc koła wzajemnego negatywnego wsparcia, osoby o postawie ofiary życiowej utwierdzają się w swoim widzeniu świata jako jedynym słusznym. I moglibyśmy te ofiary życiowe zostawić same sobie, gdyby nie to, że... często można je znaleźć wśród najbliższych. Bo co jeśli ofiarą życiową jest matka? A jeśli partner? Czy można pomóc takiego osobie? Przeczytajcie drugą część wywiadu z coach ICF i trenerką, Małgorzatą Krawczak.

 

 

 

smutna-kobieta

Wiedzieć, czego się chce, czyli nie być ofiarą życiową.. - cz.1

Są takie osoby, które ciągle są na tak zwanym "życiowym zakręcie" i nie wiedzą co robić. Świat im nie sprzyja, wszystko im się nie układa, ale też nie przyjmują żadnych propozycji rozwiązań. Ciężko im określić w zasadzie czego chcą, czego pragną, jakie są ich prawdziwe marzenia. O kim mowa? Coach i trenerka, Małgorzata Krawczak, rzuca nieco światła na tą trudną postawę życiową.

"Najczęściej to strach powoduje, że wygodniej jest nam nie wiedzieć czego chcemy. Strach przed zmianami, przed podjęciem odpowiedzialności. Bo jeżeli czegoś chcę, jeżeli pragnę, jeżeli znam swoje potrzeby, jeżeli wiem - to się staję za to odpowiedzialna."

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu