Krzyk, złośliwośći, kontrola – to narzędzia, którymi niektórzy ludzie próbują nas sobie podporządkować. Dlaczego? Właśnie dlatego, że sami czują się mali, niepewni, niewiele warci. O tym, dlaczego to jak traktujemy innych, wiele mówi o nas samych, pytamy Małgorzatę Krawczak, trenerkę rozwoju, coach ICF.

 

Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Znalazłam kiedyś cytat kardynała Wyszyńskiego: „Człowiek ujawnia swoją osobowość w sposobie traktowania innych”. Co o tym sądzisz? Czy to jak traktujemy innych, świadczy o nas samych?

Małgorzata Krawczak, trenerka rozwoju, coach ICF: Cytat prawdziwy do szpiku kości! Nie ma człowieka, który nie miałby osobowości – każdy jakąś ma, charakterystyczną dla siebie. I teraz cała sztuka polega na tym, aby uznać osobowość u innej osoby. Moja osobowość i twoja osobowość – one są różne. Możemy godnie traktować drugą osobę tylko wtedy, gdy jesteśmy tolerancyjni przede wszystkim wobec siebie. Tolerancyjni nie znaczy pobłażliwi, tylko krytyczni. Skoro popełniłam błąd, to ja ponoszę konsekwencje, nie szukam wytłumaczenia ani w sytuacji, ani w innych ludziach.

 

BM: Trochę o tolerancji już rozmawiałyśmy, przy rozmowie o miłości pretensjonalnej (zobacz: Między miłością, a pretensją, czyli ja kocham, ja potrzebuję cz.2). Mówiłaś wtedy, że tolerancja ma szansę rozkwitnąć wtedy, gdy dana osoba kocha siebie, szanuje siebie, akceptuje swoje wady bez usprawiedliwania się.

Małgorzata Krawczak: Dokładnie tak jest – osoba, która zna swoją wartość, nie ma potrzeby udowadniania innym czegokolwiek. Dlatego im lepiej myślimy o sobie (bez popadania w narcyzm), tym lepiej traktujemy innych. Gdy znam swoją wartość, nie boję się własnej krytyki, ani krytyki innych. Po prostu dostaję informację, co należy poprawić w swoim działaniu.

 

BM: Czyli ktoś, kto czuje się pewnie – z tym kim jest, z tym, co wie, będzie w kulturalny i życzliwy sposób zwracał się do innych. A co z przykładowo takim szefem, który wydaje polecenia krzykiem, właściwie częściej wrzeszczy niż mówi,  jest wiecznie zdenerwowany i potrafi wparować do pokoju podwładnych jak tornado?

Małgorzata Krawczak: Krzyk i wrzask bierze się z czasów pierwotnych. Zeszliśmy z drzewa i zaczęliśmy krzyczeć, bo świat ukazał nam się z innej perspektywy. Widząc mamuta pierwotny człowiek także krzyczał – sam bał się wielkiego zwierzęcia, więc krzyczał aby w nim wzbudzić lęk i tym samym odstraszyć go od siebie. To wynika z instynktu – gdy wzbudzam w kimś lęk, sam czuję się silniejszy.

 

BM: Chcesz powiedzieć, że szef krzyczy, aby poczuć się bardziej silny? O większych kompetencjach? Bardziej władczy?

Małgorzata Krawczak: Osoba, która atakuje krzykiem, spodziewa się albo takiego samego ataku, albo postawy uległej. W tym przypadku, atak ze strony pracownika jest mało prawdopodobny, zatem szef spodziewa się postawy uległej. Otrzymując ją - totalnie triumfuje. Gdyby pracownik był obojętny – nie czuł żadnego zdenerwowania, to oznaczałoby, że krzyk nie odniósł rezultatu i szef prawdopodobnie poczułby się słaby.

 

BM: Krzyk szefa zatem nie świadczy o jego władzy, tylko o jego... słabości.

Małgorzata Krawczak: Dokładnie. Zdecydowanie bardziej szanuje się osoby opanowane. One mogą być bardzo stanowcze i wymagające - to także budzi respekt. Polecenia, nawet wygórowane, opanowanego szefa wykonujemy z należytą starannością, podczas gdy to, co nakaże nam głośny, narowisty pryncypał, wykonujemy na tyle starannie, na ile trzeba.

 

BM: Krzykiem budzi się lęk, opanowaniem – szacunek, taki slogan w głowie powinien mieć każdy przełożony. A co ze złośliwościami? Już nawet nie koniecznie na gruncie pracy, ale jeżeli mówimy o sposobie traktowania innych, to co możemy powiedzieć o tak nieprzyjemnym zachowaniu jak złośliwość?

anita

Małgorzata Krawczak:  Złośliwość to typowe wyrafinowane zachowanie, również wynikające z pierwotnych instynktów, taka przebiegłość. Jeżeli ktoś nie umie krzyczeć, bądź nie chce, ale chce zdobyć nad drugą osobą przewagę, często używa złośliwości. To taka inna forma krzyku. Takie zachowanie często wynosi się z domu, zwłaszcza jeżeli dorastało się wśród przekonania, że „dzieci i ryby głosu nie mają”. Nie mogłam krzyczeć, wypracowałam sobie inny sposób wyrażania siebie, jestem złośliwa. Nie można krzyknąć – ale można się „odgryźć” złośliwością pod nosem. Potem jestem już dorosła i „odgryzam się” na głos.

 

BM: Cięta uwaga, nawet złośliwa, wymaga inteligencji i bystrości, jednakże – dużo większym wyzwaniem jest powstrzymać się od złośliwości. A co z nadmierną kontrolą? Tutaj i na gruncie zawodowym: kilkanaście telefonów i maili od przełożonego, monitoring komputera, listy obecności, karty, czytniki, gps w samochodach....  i na gruncie rodzinnym, czyli te wieczne pytania: gdzie jesteś, gdzie byłeś, co robisz, co robiłeś, a dlaczego tak, a dlaczego inaczej.... - żona kontroluje męża, albo mąż żonę, albo matka – syna...

Małgorzata Krawczak: Kontrola to zaspokajanie potrzeby władzy i bycia ważnym. I tak, też jest pierwotnym odruchem. Nasze instynkty zwierzęce zawsze działają, pytanie tylko na ile mamy wypracowaną pewność siebie, poczucie własnej wartości. Im bardziej mamy rozwiniętą samoakceptację, tym bardziej czujemy się bezpieczni. I nawet jeżeli ktoś atakuje nas słowami: jest złośliwy, albo krzyczy, albo właśnie nadmiernie stara się kontrolować – nam te słowa nie zagrażają, nie przekształcamy się w ofiarę. Jeżeli mamy o sobie kiepskie mniemanie, to każde słowo może nas zranić.

 

BM: Podsumowując: agresja w ludziach, we wszelkich jej formach, czy to krzyku, czy złośliwości, bierze się z ich niskiego poczucia własnej wartości.

Małgorzata Krawczak: Wszystkie zachowania agresywne wynikają z chęci poczucia się kimś większym niż się jest, ważniejszym niż się jest, z chęci zakamuflowania swojej małości. Ten kto czuje swoją wartość, jest opanowany. U części osób opanowanie wynika z temperamentu, jest wrodzone. U innych nie. Ale nie jest to rzecz niedostępna – opanowania można się nauczyć.

 

 

fot. Anita Woźniczak/ Galeria Wellnessday.eu

 

 

 

 

 

O ekspercie

malgorzata-krawczak

Małgorzata Krawczak - certyfikowany coach, trener rozwoju emocjonalnego, mówca motywacyjny. Prowadzi warsztaty z zakresu procesu komunikacji z klientem.

Więcej >>

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


 

POLECAMY

 

odpowiedzialnosc-za-siebie

Wellness w praktyce: biorę odpowiedzialność za siebie

Dorosły – człowiek, który odpowiada sam za siebie. Takie to oczywiste i... tak mocno ignorowane. Wszyscy szukamy pigułek, dzięki którym życie będzie łatwe, lekkie i przyjemne, które pozbawią nas lęków, wątpliwości i niepewności. Tak jest prościej. Wygodniej. Szybciej.
Ale czy mądrze?

 

 

 

 

 

 

 

 

 

strefa-komfortu

Uwolnić się ze złotej klatki: czas na wyjście ze strefy komfortu

Zmiany. Z jednej strony tkwiąc w stagnacji ich wyczekujemy, z drugiej – sama myśl o zmianach budzi w nas lęk. Strefa komfortu, jaką każdy z nas tworzy jest bezpieczna, choć... ciasna.

 

 

 

 

 

galeria-wellnessday.eu

Emocjonalna niezależność kobiet

„Powinnam.”,  „Muszę.”, „Wypada, abym” - zaklęcia czarnej magii samodestrukcji. O emocjonalnej niezależności kobiet rozmawiamy z Małgorzatą Krawczak, coach relacji, trenerką rozwoju, właścicielką NaturaSukcesu.pl

 

 

 

 

 

tajemnicza

 

Ja i moja maska jaką zakładam na co dzień

Kryjemy się za peleryną tuszującą nasze intencje, nasze sposoby działania. Manipulujemy z wdziękiem. Bez maski nasze zamiary są bardzo widoczne. Są  ludzie którzy ubierają maski, aby wzbudzić litość czy współczucie i tacy, którzy ubierają maskę osoby silnej by wzbudzić autorytet. Masek może być naprawdę wiele.

- mówi Małgorzata Krawczak, coach ICF, trenerka rozwoju.

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu