Julija Słaby - coach, trenerka i konsultantka, to niezwykła rozmówczyni, pełna pozytywnej energii, empatii i życzliwości. Jej otwartość na ludzi, jej ciekawość świata i ogromne doświadczenie sprawiły, że choć rozmowa miała być zaledwie o tym, czym jest  coaching (aby przybliżyć czytelniczkom jeszcze bardziej to pojęcie i związane z nim procesy), popłynęłyśmy w pogawędce znacznie dalej. Tak jak coaching dotyczy wielu aspektów naszego życia i rozwoju, tak nasza rozmowa zmieniała kurs i poruszała wiele aspektów. Z tej części dowiecie się między innymi czym jest coaching, co to znaczy żyć, biorąc odpowiedzialność za własne życie, a także jak zrobić sobie swoisty "zoom out"...



Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Czym dla Ciebie jest coaching?

Julija Słaby: Stylem życia  :)
Nauczyłam się zadawać najpierw sobie pytania, które otwierają przestrzeń, które ukazują różne punkty widzenia, które otwierają możliwości rozwoju i wewnętrznego potencjału. Coaching może być różny, tak jak różni są coachowie, którzy go prowadzą. Mamy wiele styli, form, metod od  bardzo subtelnych nastawionych na proces do nawet lekko agresywnych, jak przykładowo coaching prowokatywny. Niegdyś sama doświadczyłam takiego coachingu, w którym coach, przez pół godziny prowokował mnie do działania, używając dość mocnych pytań (np. Czy nie wstyd Ci, że mając tyle zasobów nic z tym nie robisz? Dla kogo podejmujesz decyzje?). To było bardzo mocne doświadczenie, które znajoma trenerka nazwała nawet "gwałtem na sobie", czyli pogwałceniem swojego bycia tu i teraz, akceptacji siebie.
Trzeba jednak przyjąć do wiadomości, że prawdziwy coaching  zaczyna się wtedy, kiedy klient, czyli coachee przyjmuje odpowiedzialność sam za siebie – że to nie rodzice, nie dyrektor, nie szef, nie żona czy mąż, nie otoczenie, a on sam jest odpowiedzialny za swoje życie.
Dlatego też dla mnie coaching jest stylem życia, ponieważ bierzemy odpowiedzialność za to, co nam się udaje, a także za to, co nam się nie udaje. Jeżeli coś mi nie pasuje, to trzeba się temu przyjrzeć, zastanowić się..

BM: Z jakimi osobami najczęściej pracujesz?

Julija Słaby: Tak się złożyło, że często trafiają do mnie kobiety, które już mają pewien status finansowy, osiągnęły pozycję zawodową, mają rodziny, ale... nie czują radości, spełnienia. Są też osoby, które zwracają się z konkretnymi tematami – chcą wzmocnić swoją pozycję jako menadżer... Jednak w trakcie procesu coachingowego wychodzą różne rzeczy na światło dzienne. Zwykle dochodzimy do punktu, w którym klient sam zaczyna się zastanawiać "a kim ja właściwie jestem?", "jak do tego podejść, żeby to miało sens, żeby można było czerpać z tego radość?", "co mogę zrobić w swoim życiu, aby poczuć, że znajduję się w odpowiednim miejscu i czasie?". My ciągle oceniamy siebie i otoczenie, a przez to poddawanie ocenie żyjemy w wiecznym stresie. Często nie pozwalamy sobie na myśl, że ten moment, w którym właśnie żyjemy, jest najlepszy.

BM: Żyjemy przeszłością, albo w oczekiwaniu na lepszą przyszłość?

Julija Słaby: Dokładnie tak się zdarza. Nadchodzi taki moment, że się zatrzymuję i patrzę: którędy iść? Co sprawia, że czuję że utknęłam? Że nie umiem już cieszyć się tym co posiadam, odczuwać taką szczerą radość z tego co jest, z tego co otacza dzisiaj? Jest w życiu wiele rzeczy, za które możemy być wdzięczni; zdrowie, rodzina, przyjaciele, możliwości, małe duże rzeczy, zmysły, doświadczenia! Wdzięczność wzbogaca nasze życie, nadaje mu kolor i sens bycia w TU i TERAZ. Co wieczór można praktykować rytuał wdzięczności: za co dzisiaj jestem wdzięczna? Na pewno mnóstwo się znajdzie:)

BM: Nie mamy wprawy w praktykowaniu wdzięczności, wręcz okazując otwarcie radość i wdzięczność możemy się spotkać z niepochlebną krytyką w stylu: "a co ty się tak głupio cieszysz?!"

Julija Słaby: Właśnie. Przyjeżdżając do Szczecina, podejmując tutaj pierwszą pracę, witając ludzi z uśmiechem słyszałam, że mój styl jest taki "amerykański" - że zbyt wiele sie uśmiecham, a nawet, że to nie jest mile widziane. Wychodzę z założenia, że to trudno, to ich problem,  taka po prostu jest moja natura.

BM: Wiele osób by się przejęło taką krytyką.

Julija Słaby: Człowiek jest naturalnie wyposażony w lęk przed odrzuceniem, co jest normalne – jako ludzie mamy potrzebę przynależenia do jakiejś grupy, do bycia akceptowanym. Dlatego bardzo często się zastanawiamy, jak to, co robimy i mówimy, będzie odebrane przez bliskich – mamę, dzieci, męża. To jest rozsądne w jakiś granicach, ale nie wtedy, kiedy przybiera toksyczną formę. Zawsze przytaczam metaforę – co by zrobił na przykład aktor, gdyby wychodząc na scenę, zastanawiał się co każdy widz o nim pomyśli? Każdy z nas jest tak różny, tak inaczej ocenia rzeczywistość, że nie sposób zadowolić wszystkich. Nie  możemy zatem uzależniać wszystkich swoich wyborów od naszych wyobrażeń co do akceptacji naszej osoby i zachowania przez innych. To droga do braku radości. W życiu bardzo ważne jest pozostać wiernym sobie, swojej naturze i cieszyć się drogą którą przeżywamy. To nie inni definiują kim jesteśmy, tylko my pokazujemy innym co jest w nas.

BM: Już sama droga do zmiany siebie, czy realizowanie założonych celów, powinna nam dawać satysfakcję i radość.

Julija Słaby: Tak, już droga. Zresztą popełnianie błędów też jest fajne. W tłumaczeniu z angielskiego błąd to: "MISTAKE". A przecież można zrobić "take one", "take two" i tak dalej. Co to jest ten "mistake"? To udowodnienie, że coś nie działa, że nie udało nam się.  Google robi raz w tygodniu spotkania wśród swoich pracowników, żeby zobaczyć co nie wyszło, ale w tym pozytywnym, konstruktywnym sensie – "jak my to zrobiliśmy?". Zresztą ja też, jak mi coś nie wyjdzie, to cytując Marlin Monroe mówię: jakoś tak ciekawie mi wyszło... :) Także, gdy zamienimy trudność na ciekawość – zmieniamy całkowicie do tego podejście. Coaching pokazuje, że masz wybór na ocenę danej sytuacji i czego ona Ciebie może nauczyć.

BM: Pozwala także na pewne przewartościowanie, a raczej na dotarcie do tego, co dla nas ważne, a o czym w pędzie dnia codziennego w ogóle nie myślimy, bądź... staramy się nie myśleć.

Julija Słaby: Często pytamy innych: "Co u ciebie słychać?", a nie pytamy o to siebie. Tkwimy w naszych myślach, ponoć mamy ich 3000 na minutę. Zapominamy lub nawet nie doświadczamy cudownego stanu niemyślenia. Bodziec wywołuje myśl, a myśli wywołują emocje. Myśli zaś są owocem naszych przekonań, które biorą się z doświadczeń, wychowania, kultury, mentalności. Spróbuj wyłączyć myśli, zobacz co się stanie, co się zmieni. Czy dalej jesteś?
Mówię swoim klientom – jesteś tym, kim myślisz że jesteś i kim czujesz że jesteś. Myślec nie wystarczy, trzeba to poczuć i doświadczyć. Jeżeli myślisz i czujesz, że jesteś kreatywną, wartościową osobą – to taką jesteś. Jeżeli budujesz wokół takie myśli, że czegoś coś ci brakuje, i żyjesz w poczuciu winy, lęku, braku, w przekonaniu że jesteś niedoskonała – taka jesteś. Energia idzie za uwagą.

BM: Najtrudniej jest jednak zmienić nasze myśli, to największa zmiana, jakiej możemy dokonać. Ludziom często trudno jest uwierzyć, że poprzez zmianę swojego nastawienia, mogą zmienić nastawienie i zachowanie innych. Zwykle najpierw próbują zmieniać innych, a nie siebie.

Julija Słaby: Lubię taką anegdotę: Przychodzisz do lekarza i mówisz: "Boli mnie głowa, mam problem z trawieniem" i tak dalej. Lekarz ciebie bada , potwierdza twój problem, po czym...  przepisuje tabletki twojemu sąsiadowi. To właśnie przykład, jak próba zmiany kogoś, by rozwiązać własne problemy mija się z celem.

BM: Właśnie, ta diagnoza problemu – czy nie jest też tak, że przychodzimy z jednym problemem, a potem okazuje się, że doskwiera nam coś innego?

Julija Słaby: Każdy z procesu coachingowego bierze coś co jest dla niego na dany moment ważne i istotne- nie ma takich samych klientów, takich samych poglądów, każdy bierze dla siebie to, co może zabrać: większą świadomość, poczucie samoakceptacji, większe zaufanie do siebie, wzmocnione poczucie własnej wartości i tak dalej. Chodzi o to, żebyśmy podejmowali decyzje w zgodzie ze sobą, dlatego tak, owszem, zdarzają się niespodzianki do których nawiązujesz. W procesie coachingowym, czasem stawiamy sobie cele, do czegoś dążymy, chcemy zarobić, zrobić wrażenie, a potem zadajemy sobie pytanie: a po co jest mi to potrzebne? Jaką to niesie dla mnie wartość? Czy To jest mój cel, czy chcę być lepszy od kogoś?

BM: Jak wybrać coacha?

Julija Słaby: Nie ma złotej recepty. Ja także korzystam z usług coacha. Wybieram na zasadzie intuicji. Po pierwszej sesji czuję, że to jest osoba, z którą będzie mi się dobre współpracowało. Warto na pewno zwrócić uwagę na kwalifikacje coacha, na jego doświadczenie jak zawodowe tak i życiowe, jakim językiem się posługuję, na jakiej metodzie pracuje, czy jest spójny sam ze sobą.

BM: Moje sukcesy są wynikiem tego kim jestem, a nie odwrotnie?

Julija Słaby: Moje sukcesy są zawsze wynikiem umiejętności zarządzania sobą. Od stopnia naszego przywództwa osobistego, zależy nasze poczucie zadowolenia z wyników naszych działań. Na ile jesteś dla siebie przywódcą? Szczerość odpowiedzi na to pytanie to jest ta odpowiedzialność za siebie, to też akceptacja, to gotowość do zmian, to szukanie rozwiązań i odpowiedzi na kolejne pytania: Jak ja jestem przygotowany? Jakie podejmuję decyzje? Jakie nawiązuje relacje? Jaki chcę mieć wpływ? My zawsze mamy wpływ – na to, co robimy i jak oddziałujemy na innych. Mamy wpływ,  nawet jeżeli sobie tego nie uświadamiamy. Zwykła rozmowa telefoniczna, nasza energia, nasze wkurzenie... możemy komuś popsuć cały dzień, bądź wprowadzić garść radości. Zapominamy o tym, że epatujemy pewną energią, którą czuć poza poziomem werbalnym. Poznając kogoś, jeszcze zanim się odezwie, czujemy czy jest ciekawy świata, czy raczej wycofany...  
Śmieję się, że nosimy ze sobą taki "balonik", który jest zawsze widoczny, a jego kolor zmienia się w  zależności od naszego nastroju i sposobu myślenia.

BM: Jak przyjrzeć się sobie? Własnemu "balonikowi"?  

Julija Słaby: Czasem warto sobie zrobić taki "zoom out" – wiesz, jak spoglądasz na punkt na mapie z bliska, a potem stopniowo oddalasz się, oddalasz, patrzysz z coraz większej perspektywy. Popatrzeć na Szczecin, na Polskę. Popatrzeć: Gdzie ja jestem? Co robię? Zobaczyć siebie w kontekście swojego otoczenia, ludzi z którymi przebywam, intencji z którymi działam. Zadać sobie pytanie: A co u mnie słychać? Co jest u mnie wewnątrz?

BM: Dziękuję za rozmowę

 

O ekspercie
julija-slabyJulija Słaby - Międzynarodowy trener biznesu, akredytowany coach ICF, konsultant biznesowy.

Międzynarodowy trener biznesu, akredytowany coach ICF, certyfikowany trener izraelskiej metody coachingowej Points Of YouTM, certyfikowany facilitator Team Coaching International, konsultant biznesowy. Specjalizuje się w komunikacji w szerokim ujęciu, kreowaniu wizerunku, autoprezentacji, przywództwie osobistym, budowaniem odpowiedzialności indywidualnej oraz w  zarządzaniu zmianą i różnorodnością w organizacjach. Posiada bogate doświadczenie pracy w środowisku multikulturowym, prowadząc międzynarodowe projekty w różnych branżach – biznes, kultura, edukacja, turystyka, ochrona środowiska.

więcej  o ekspercie >>

 

 

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu