- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 31 lipiec 2019 31 lipiec 2019
Poród lotosowy nie jest już taką nowością w Polsce, jednak wciąż jest zbyt mało znany. Tymczasem to najbardziej naturalna forma porodu, jakiej może doświadczyć mama i dziecko. O tym, czym jest poród lotosowy, jak porodu doświadcza dziecko i dlaczego jest to dla niego tak ważne, opowiada Edyta Adamczewska, autorka książki "Tajemnica narodzin. Poród lotosowy", szczęśliwa mama trójki dzieci, prowadząca także warsztaty dla kobiet "Harmonia codzienności".
Wellnessday.eu: Wiedza na temat ogromnego znaczenia (i dla matki i dla dziecka) porodu jak najbardziej naturalnego, jest coraz łatwiej dostępna. Odkrywamy na nowo coś, co przecież było z nami od zawsze, ale przez ostatnie lata zostało kompletnie zmedykalizowane, odarte z tajemnicy, mistycyzmu i zaczęło się nam kojarzyć jedynie z bólem, czasem traumą, ogromną ilością obcego personelu, na których łaskę jest zdana rodząca.... Jak Pani ocenia przemiany w Polsce związane ze świadomym podejściem do porodu na przestrzeni lat?
Edyta Adamczewska: W Polsce duże zmiany w podejściu do rodzącej i porodu zapoczątkował prof. Włodzimierz Fijałkowski już w latach 60-70-tych. Ten znany ginekolog położnik zajmował się przede wszystkim rozwijaniem i wdrażaniem programu naturalnego planowania rodziny, promocją porodu naturalnego oraz biologicznymi, psychologicznymi i pedagogicznymi aspektami rozwoju dziecka w okresie prenatalnym. Był też twórcą pierwszych szkół rodzenia.
Drugą osobą budzącą świadomość w środowisku medycznym była położna Irena Chołuj autorka książki ,,Urodzić razem i naturalnie,,. Przedstawiała ona wartość porodu naturalnego w szczególności takiego, który może przebiegać w domu kobiety rodzącej. W swojej pracy i książce zwraca uwagę na warunki konieczne do takiego porodu i pokazuje niezwykłą wartość pracy położnej i jej wiary w naturalną siłę , mądrość, miłość i moc rodzącej kobiety. Ta aktywna jeszcze ,,Matka wszystkich położnych,, niedawno obchodziła 50-lecie swojej pracy.
To są ważne nazwiska osób chcących zmienić świadomość dotyczącą porodu w środowisku lekarskim i społecznym i faktycznie dokonujących rewolucji w podejściu do kobiety, dziecka i procesu narodzin w Polsce już w skostniałych latach 70-tych.
O globalnych zmianach na przestrzeni lat do teraz w tematyce porodu dokładnie piszę w swojej książce ,,Tajemnica narodzin. Poród lotosowy".
Wellnessday.eu: Jako mama trójki dzieci, odczuła Pani zapewne te wszystkie zmiany na sobie.
Edyta Adamczewska: Tak, odczułąm te zmiany w świadomości lekarzy i społeczeństwa, rodząc dzieci prawie co dekadę - mam 23-letnią córkę i dwóch synów 14 letniego i 6 letniego.
W 1995 r. po akcji Fundacji Rodzić po ludzku otworzyła się w Polsce możliwość porodów rodzinnych. Panowie zostali wpuszczeni na porodówki. Dzięki temu ja zyskałam możliwość rodzenia z mężem, z czego bardzo się cieszę, bo poród był bardzo trudny, długi i bolesny, dlatego pomoc bliskiej mi osoby była bezcenna. Oprócz tej możliwości i sali do porodu rodzinnego moja świadomość swojego ciała , procesów w nim zachodzących, zaufanie do siebie i dziecka była znikoma. Oddałam się zupełnie i całkowicie zawiesiłam na zewnętrznym autorytecie aparatur i personelu medycznego. Oczywiście kompletnie odcinając się od mojego wewnętrznego prowadzenia i pierwotnych zapisów natury. Byłam przerażona. Dlatego poród trwał tak długo i był tak bolesny. Wtedy jeszcze nie zaproponowano mi cesarki ani znieczulenia mimo, że rodziłam ponad dwie doby. I super, bo dałam radę urodzić sama i siłami natury.
Po 9 latach rodząc kolejne dziecko nie do końca mając przepracowaną traumę pierwszego porodu po 6 h prawie przed finiszem zaproponowano mi znieczulenie i ewentualnie cesarkę bez szczególnych wskazań do niej, zupełnie niepotrzebnie. Ale czasy się zmieniły i procedury szpitalne też. Na szczęście również i syn przyszedł na świat siłami natury. Był to 2005 rok i w mojej świadomości nadal nie istniał poród domowy, bo każda moja znajoma, siostra, przyjaciółka rodziła w szpitalu. Dlatego szpital, mimo, że zupełnie ze mną nie kompatybilny jawił się niestety jako oaza bezpieczeństwa.
Pomiędzy dziećmi zaczęłam się mocno rozwijać i poszerzać swoją wiedzę o sobie i świecie. Kiedy okazało się, że jestem z trzecim dzieckiem w ciąży było już dla mnie oczywiste, że tym razem chcę urodzić w domu i lotosowo. I tak też się stało. I to był PRAWDZIWY poród z cudowną położną. Taka inicjacja własnej kobiecości, zetknięcie się z wewnętrzną mocą, piękne połączenie z naturą. Wtedy te 6 lat temu jeszcze spotykałam się z dużym zdziwieniem, że rodzę w domu o lotosowym porodzie nie wspomnę. Natomiast teraz już nikt aż tak bardzo się nie dziwi, a o lotosach mówi się coraz częściej.
Wellnessday.eu: Zdaje się, że więcej jest już porodów lotosowych w Polsce.
Edyta Adamczewska: W Polsce odbywają się od 13 lat, na świecie od lat 70-tych. Także nie jest to pomysł z wczoraj jakiejś szalonej matki :) Oczywiście głównie w domu. Do tej pory szpitale były hermetycznie zamknięte na taką formę narodzin. Na szczęście od dwóch lat zauważam dużą zmianę. W ostatnim roku odbyły się 4 porody lotosowe w szpitalu. Jest to duży przełom. Pamiętajmy, że prawo nie zakazuje takiego porodu.
Mam nadzieję, że to co zostało zapoczątkowane pięknie się rozwinie.
Wellnessday.eu: Co Panią kierowało przy pisaniu książki ,,Tajemnica narodzin. Poród lotosowy"? Co chciała Pani przekazać kobietom?
Edyta Adamczewska: Doświadczając tak różnych porodów, poznając wyjątkowość trzeciego, domowego i lotosowego poczułam, że powinnam napisać o tym książkę, żeby propagować tą formę przyjścia dziecka na świat.
Zawodowo prowadzę cykl autorskich warsztatów pt " Harmonia codzienności" na których poruszam wszystkie tematy, z których składa się nasze życie.
Na tych warsztatach rozmawiając z kobietami m.in. o porodzie lotosowym, byłam przez nie namawiana do napisania książki. Bardzo chciały polecać swoim znajomym, rodzinie taki poród, a brakowało im argumentów i wiedzy. Książka im to zadanie mogła bardzo ułatwić.
Moim marzeniem i celem było też, żeby kobiety po prostu miały wybór. Aby chcąc urodzić swoje dziecko lotosowo nie były wyśmiewane, straszone śmiercią malucha, czy żeby nie zarzucano im braku odpowiedzialności.
Wellnessday.eu: Czym się różny poród lotosowy od zwykłego porodu?
Edyta Adamczewska: Poród lotosowy jest najbardziej delikatną formą narodzin. Jest to poród, w którym nie odcina się dziecku pępowiny, zostaje ono razem z łożyskiem tak jak było w brzuchu mamy. Skoro powracamy do natury, można się zastanowić, że skoro nie odpada nam pępowina z łożyskiem od razu po porodzie to może jeszcze przez jakiś czas jest ono nam z jakiś powodów potrzebne.
Zostawiając ten pakiet w całości dajemy czas na dostosowanie się do nowych warunków. I każde dziecko robi to w swoim indywidualnym tempie. Jednym zajmuje to trzy doby innym 10 dni. Tak jak różni jesteśmy tak różnego czasu potrzebujemy na przejście i wylądowanie. Opieka nad łożyskiem jest banalnie prosta, dokładnie opisuję ją w swojej książce.
Wellnessday.eu: Przeczuleni na punkcie higieny zaraz będą zadawać pytania o kąpiel...
Edyta Adamczewska: Dziecko połączone z placentą można też wykąpać, ale po co? Maź płodowa jest najlepszym, naturalnym balsamem bogatym we wszystko to co dla nas najlepsze, więc warto poczekać aż się wchłonie. Poród w wodzie nie pozbywa dziecka tej ochrony, bo jak sama nazwa wskazuje jest to maź i po kilku chwilach dziecka w wodzie się nie zmyje. Z łożyska do dziecka przez sznur pępowinowy płyną z krwią komórki macierzyste i inne ważne substancje, które przygotowała dla nas matka natura.
Ten cudowny koktajl dostajemy po to, aby nasz układ immunologiczny dobrze i sprawnie działał. I każdy z nas potrzebuje więcej lub mniej tej naturalnej szczepionki. dlatego sami, mając tą szansę, decydujemy jak długo ten transfer ma się odbywać.
Poza tym noworodek oddychając jeszcze przez natlenioną krew pępowinową nie musi od razu oddychać płucami, tak jak dzieje się to po raptownym odcięciu.
Nie musi on natychmiast łapczywie wciągać powietrza i uruchamiać płuc. Ten moment podobno jest dla dziecka bardzo bolesny.
Wellnessday.eu: I zapisuje się w naszym ciele, w naszej podświadomości...
Edyta Adamczewska: Tak. Jest już wiele badań, relacji dorosłych osób, które poddały się hipnozie, że podczas tego doświadczenia czuły silny ból. Więc po co zapisywać negatywne, traumatyczne emocje w dziecku na samym początku, jak można ofiarować mu delikatne pełne szacunku powolne przejście. Kiedy maluch zaczyna jeść, wypróżniać się, powoli jego wewnętrzne narządy włączają się, a obszary w łożysku odpowiedzialne za te konkretne narządy wyłączają. Dziecko miękko ląduje. Koduje mu się poczucie bezpieczeństwa.
Z psychologicznego poziomu dziecko samo podejmuje decyzję o odłączeniu się od łożyska, więc zapisuje mu się, że to ono tu decyduje. Czyli rodzi się świadoma, wolna jednostka, a nie kolejny biorobot do maszyny systemu. W takim porodzie szanowane jest prawo wolnej woli. Te dzieci są bardzo połączone ze swoim wewnętrznym autorytetem i niemanipulowalne. Te jednostki nie muszą poszukiwać siebie przez część swojego życia. dowiadywać się kim są i po co tu przyszły, jakie mają mocne strony, czy jaki jest cel ich duszy. One wiedzą to już na samym początku.
Na pewno dla nas, rodziców, są dziećmi wyzwaniowymi, bo my którym łożysko zabrano i wychowywani byliśmy na poddanych systemom, nie mamy wzorców JAK wychować takiego WOLNEGO człowieka na WOLNEGO człowieka:)
Słuchając intuicji i serca i podążając bardziej za dzieckiem krok po kroku uczymy się siebie i o sobie nawzajem.
Z perspektywy duchowej podczas tego procesu odpępniania zamyka się aura, schodzi świadomość, dokonuje się pełne wcielenie.
Więcej bardziej szczegółowych informacji na ten temat jak i o różnicach pomiędzy dziećmi urodzonymi tradycyjnie a dziećmi lotosowymi można przeczytać w mojej książce.
Myślę, że są to tak ważne kwestie zdrowotne, fizyczne, psychologiczne i duchowe, że warto się nad nimi zastanowić i wziąć pod uwagę planując powiększenie rodziny.
Wellnessday.eu: Wiele już wiemy o tym, jak dziecko w łonie odbiera świat zewnętrzny, jaki wpływ ma na niego to, co się dzieje z matką, jej emocjami, myślami, w trakcie ciąży. I nagle poród to taka przepaść, w której najczęściej skupiamy się na "szybkim", "w miarę bezbolesnym" i "bezpiecznym procesie".
Edyta Adamczewska: Tak, wiemy już, że wszystko co dzieje się z mamą ma bezpośredni wpływ na jej nienarodzone dziecko. Dziwne zatem, że przestajemy mieć tą świadomość podczas porodu i po nim. Dlaczego tak mechanicznie, medycznie podchodzi się do matki i dziecka podczas tego duchowo-fizycznego procesu, nie dając JEJ i JEMU szansy na przejście ICH tempem tego doświadczenia. Gdzie CUD narodzin? Nagle dziecko staje się bierne, nie ma prawa głosu, decyzji, nie czuje?
Wszystko co się dzieje podczas porodu i po nim ma bezpośredni wpływ na małego człowieka i zostaje z nim na zawsze. To są bardzo silne zapisy.
Wspaniały położnik Frederick Leboyer w latach 70-tych dokonał rewolucji i zaczął przyjmować porody w salach urządzonych meblami jak w domu, przy przyciemnionym świetle , a osoby towarzyszące musiały komunikować się ze sobą szeptem! Dlaczego? Dlatego, bo zauważył jak ogromny ma to wpływ na dziecko. Jaką kolosalną to robi dla maluszka różnicę. Zaobserwował, że noworodka oślepiają silne lampy i spina się i wykrzywia, że boi się głośnych dźwieków, podniesionych głosów. A jeszcze w latach 50-tych robiono operacje bez znieczulenia , bo uważano, że noworodki nie czują! Dzięki takim ludziom jak Leboyer świadomość miała szansę zacząć się budzić.
Niestety tak długo, bardzo długo pracowano nad tym, aby tak nas kobiety przestraszyć , że kompletnie zapomniałyśmy o tym, że przy prawidłowo rozwijającej się ciąży poród jest procesem fizjologicznym i na prawdę nie musimy się na ten czas zamykać w szpitalu. Im bardziej zaufamy aparaturom, obcym ludziom tym większą przepaść stworzymy pomiędzy nami a naszą wewnętrzną kobiecą mocą.
Wellnessday.eu: Nie bez znaczenia jest też rola mężczyzny, ojca dziecka.
Edyta Adamczewska: Niedawno czytałam ciekawy wywiad z lekarzem ginekologiem położnikiem ordynatorem oddziału ginekologiczno-położniczego w dużym szpitalu na Północy Polski, w którym mówił, że kiedy PARA ZACHODZI W CIĄŻĘ, aktywnie razem tą ciążę przechodzą i razem świadomie rodzą, prawie wcale kobieta nie potrzebuje pomocy medycznej, bo nie występują komplikacje. A taki tata nie jest roztrzęsioną galaretą tylko okazuje się dużym wsparciem. Powiedział też, że podczas ciąży, porodu i połogu u mężczyzny zaangażowanego w ten proces wydziela się prolaktyna, hormon odpowiedzialny za opiekę i zmniejszający naturalnie libido. Robiono też badania i po kilkunastu latach wracano do tych rodziców i okazywało się, że nadal są ze sobą w szczęśliwym związku. To nam pokazuje jak ważne jest, aby przez ten proces narodzin przejść w odpowiedni sposób. Stanie się on wtedy cementem scalającym młodą rodzinę, a w efekcie końcowym będzie to dobrym fundamentem dającym poczucie bezpieczeństwa i piękne wzorce pełnej rodziny dla dziecka.
W spokojnym rodzinnym porodzie tak na prawdę tata, mama i dziecko to powinny być jedyne osoby biorące udział w tym wyjątkowym i ważnym duchowo-fizycznym procesie.
Świadoma położna czuwająca gdzieś w przestrzeni, pięknym wsparciem. Powinniśmy sobie uświadomić i TEGO należałoby nas uczyć w szkole, że proces narodzin zaczyna się w momencie poczęcia trwa przez ciążę, poród do odpępnienia się dziecka od łożyska. To są prawidłowe, naturalne, pełne, świadome narodziny.Im mniej jest w nich ingerencji tym lepiej.
Wellnessday.eu: Załóżmy, że czytają nas kobiety w ciąży, czego im Pani życzy? Może jakieś wskazówki, rady?
Edyta Adamczewska: Każdej kobiecie polecam z serca dogłębne zapoznanie się z tematem przez książki, wywiady, czy warsztaty, aby mogła podjąć świadomą decyzję.
Ja gdybym cofnęła czas wszystkie moje dzieci rodziłabym w domu i lotosowo :)
Mówiąc i pisząc o porodzie lotosowym chciałam pokazać jego wielopoziomową wartość i to jak pięknym doświadczeniem mogą być narodziny kiedy pozwolimy sobie zaufać, nauczymy się czytać swoje ciało, pozbędziemy się lęków. Jak inną kobietą po takim niezwykłym procesie się staniemy.
Edyta Adamczewska
mama 3 dzieci, w tym najmłodszego urodzonego w domu i lotosowo. Zawodowo od kilku lat prowadzi wykłady, sesje i autorski cykl warsztatów rozwojowych pt. ,,Harmonia codzienności,,. Jest to kompendium wiedzy nie tylko o zdrowym trybie życia, ekologicznych zachowaniach czy zbilansowanej wegetariańskiej diecie, ale przede wszystkim nauka słuchania własnego serca, szeptów intuicji i odkrywania drogi do życia w harmonii ze sobą i naturą. Jako, że inicjatorkami wprowadzania zmian w świadomości swojej i własnej rodziny są kobiety głównie pracuje z nimi. Zdobyta wiedza i ukończone liczne kursy i warsztaty rozwoju osobistego oraz doulowania pozwalają jej wspomagać te kobiety podczas odkrywania ich mocy i budowania wewnętrznego autorytetu. Zagorzała orędowniczka porodu lotosowego.
Swoją pracę z poszerzaniem świadomości wzbogaca energetyczno-duchowymi obrazami, które sama maluję dłońmi i delikatnym masażem Touch of soul, który przywraca naturalną równowagę w organizmie i synchronizuje nas z energiami Wszechświata.
Książka Edyty Adamczewskiej:
Tajemnica narodzin. Poród lotosowy - Edyta Adamczewska
Książka "Tajemnica narodzin. Poród lotosowy" Edyty Adamczewskiej to wyjątkow pozycja dla rodziców przygotowujących się na powitanie swojego dziecka.