Biologicznie rzecz ujmując, człowiek nie został stworzony do życia w pojedynkę. Tymczasem spora rzesza ludzi wybiera bycie singlem. Bycie singielką stało się w pewnych kręgach wręcz modne. Wybiera – bo dobrze im z tym, i ani myślą zmieniać obecnego stanu rzeczy. Potencjalny parter, to także potencjalne ryzyko złamanego serca, ryzyko zmiany życia, które już nam odpowiada, konieczności zmiany przyzwyczajeń.

Oto pięć sygnałów bycia „uzależnionym” od statusu singla:

1. Przekonanie, że nikt nie jest wystarczająco dobry dla ciebie

Jeżeli z niemal każdą napotkaną osobą, z którą nawiązujesz bliższy kontakt, jest „coś nie tak” - masz problem. Niestety nie ma ludzi doskonałych.

2. Pociągają cię mężczyźni, dla których nie jesteś atrakcyjna

Jeżeli podoba ci się, ktoś, kto jest poza „twoim zasięgiem”, zawsze będziesz tkwić w poczuciu frustracji. Nieodwzajemnione zakochanie może być siłą twórczą wśród nastolatek – dorosłym kobietom nie przynosi nic dobrego.

3. Skaczesz z kwiatka na kwiatek

Wieczorne spotkania codziennie z kim innym? Weekendowe imprezy? Pewnie poznajesz mnóstwo ludzi, ale czy masz szansę, na głębszą relację? Według naukowców – nie!

4. Jesteś uzależniona od pracy

Dni, popołudnia, wieczory, weekendy, służbowy laptop wiecznie na kolanach, ucho napuchnięte od negocjacji przez telefon? Niektórzy nadmiarem pracy wypełniają otaczającą ich pustkę związaną z brakiem miłości. Pracoholizm i prawdziwy związek nie idą w parze!

5.Szukanie parnera to za dużo zachodu!

Internetowe randki to kłamstwo, a na randki w „realu” szkoda ci czasu? Cała ta machina miłości to dla ciebie stek bzdur i zawracanie głowy? Po co masz się wysilać, skoro najlepiej ci samej ze sobą, prawda?

Czy zgadzacie się z naukowcami? A może w dzisiejszych czasach lepiej być singielką? Zapraszamy do komentowania artykułu!

źródło: intimatemedicine.com