Start własnej firmy? To duże wyzwanie. O tym co zrobić z lękami, jak definiować cele, jak ustalać priorytety, a do tego - gdzie w tym wszystkim jest miejsce dla siebie samej, rozmawiamy z Mariolą Kędzierską, kobietą biznesu od kilku lat, która jest inicjatorką "ProjektuKobieta.pl" oraz założycielką wortalu Gotowenasukces.pl.

 

Beata Mąkolska, Wellnessday.eu: Czy Pani zdaniem, każda kobieta która myśli o własnej działalności powinna mieć cel?

Mariola Kędzierska: Choć pierwszym celem każdej osoby zakładającej działalność są pieniądze, to nie one powinny być powodem, który sprawia, ze każdego dnia wstajemy z łóżka. Bardzo smutne jest życie, gdy jedynym motywatorem do pracy są pieniądze  - a wiem o czym mówię, bo zanim założyłam własny biznes, którym zajmuję się z radością, pracowałam również „tylko dla pieniędzy”. Znam więc różnicę.
Zatem należy mieć cel – i bardzo dobrze, jeśli posiadanie go, powoduje u nas szybsze bicie serca.

mariola-kedzierska

BM: Często podkreśla Pani, że posiadanie celu to nie wszystko - trzeba go jeszcze jasno określić i... napisać. Czemu to ma służyć?

Mariola Kędzierska: Zapisanie celu jest czymś zupełnie innym, niż sama jego świadomość w umyśle. Dzieje się tak dzięki temu, że pisanie uruchamia zupełnie inne części mózgu. Ułożenie zdania, ubranie go w logiczną konstrukcję porządkuje nasze myślenie. Jeśli do tego potrafimy zdobyć się na pewną systematyczność i choć co tydzień napisać ten cel dla siebie na nowo – zadbamy, by stale mieć go przed oczami i nie zboczyć po drodze w kierunku jakichś „okazji”, których w biznesie jest przecież całe mnóstwo. Okazji, które tylko pozornie są ścieżką na skróty...

Gdy zapisuję rano mój cel, bezwiednie nasuwa mi się pytanie: czy wczoraj faktycznie zrobiłam co mogłam by posunąć się do przodu? Czy w pełni wykorzystałam czas, który miałam? Jeśli odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje, zastanawiam się co mi przeszkodziło i jak mogę uniknąć tego w przyszłości.

 

BM: Na stronie projektkobieta.pl pisze Pani o ciekawych badaniach Ottegen i Mayer'a z 2002 roku, z których wynika, że "studenci fantazjujący o swoich sukcesach i wymarzonej posadzie – zarabiali mniej od swoich kolegów, wysłali mniej cv", w efekcie otrzymali mniej ofert pracy. Wniosek był taki, że zakończyli na fantazjowaniu - nie robili już nic, aby osiągnąć dany cel. (cały tekst można zobaczyć tutaj: "Kij w mrowisko, jak osiągnąć sukces...")

Mariola Kędzierska: Nie byłam zachwycona tymi wynikami badań. Jest naprawdę cały ogrom literatury, który każe nam wizualizować osiągnięcie celu – a tak naprawdę, okazało się – gdy ktoś się zabrał za naukowe zbadanie tego – może nam to wręcz zaszkodzić! Wcale mnie to nie ucieszyło. Wróciłam znów do części moich książek, mocno już selekcjonując – by dowiedzieć się jakie ma być to nasze myślenie o celach – by było sprzymierzeńcem,a nie kłodą pod nogi? Zatem najpierw: sprecyzować nasz cel. Wiem, że dla wielu kobiet ten etap jest  najtrudniejszy, bo trudno znaleźć coś, co da im satysfakcję, wykorzysta ich zdolności, sprawi, że serce będzie bić szybciej. Tak – to jest trudne. Ale po znalezieniu tego właściwego celu, kobieta usłyszy własne: AHA – to przecież oczywiste, że tego chcę!
Następnie zaplanować bardzo ogólnie całą drogę do celu (na tym etapie mamy zbyt mało danych) – i szczegółowo najbliższy tydzień. Rozpisać sobie do tego punkty kontrolne – takie „małe cele”: jeśli za rok chcesz mieć biznes z dochodem x złotych, zastanów się, kiedy realnie ma szansę wpłynąć pierwsza złotówka.  I jakie inne parametry podpowiedzą Ci czy jesteś na dobrej drodze. Punkty kontrolne powinny być modyfikowane – jesteśmy przecież coraz mądrzejsze i coraz lepiej znamy się na rzeczy.

Przestrzegam jeszcze przed ustalaniem celów „z sufitu”, zawyżonych – nasza podświadomość ich nie zaakceptuje, a to zablokuje naszą skuteczność. Należy ustalać cele, które uznajemy za możliwe do osiągnięcia, zgodnie z maksymą: „Jeśli myślisz, że potrafisz- masz rację. Jeśli myślisz, że nie – również ją masz!”
Warto wychodzić „poza” swój własny światek, poznawać nowe osoby, bywać w nowych miejscach, a także stwarzać sobie okazje do dokładnego przyjrzenia się przedmiotom/aktywnościom, które nam się marzą, nawet gdy są „poza zasięgiem” – z jakiegokolwiek powodu. By stały się bliskie naszej codzienności - zamiast być czymś do podziwiania z daleka. I cały czas, punkt po punkcie trzymać się naszego planu. Spodziewać się sukcesu podejmowanych działań. Korygować je. Ale nie tracić czasu na fantazjowanie.


BM: Mam wrażenie, że kobiety miewają problem z ustaleniem priorytetów - w życiu zawodowym może mniejszy, ale w życiu prywatnym, prawie zawsze stawiają przed sobą dzieci, męża, teściową... W momencie kiedy kobieta potocznie mówiąc "jest na swoim", czyli prowadzi swoją firmę, oddzielanie życia zawodowego od rodzinnego bywa bardzo trudne, czasem nawet niemożliwe. Jak w tym wszystkim się odnaleźć?

Mariola Kędzierska: Moim zdaniem, akurat dzieci,  mają prawo wiedzieć, że są najważniejsze na świecie. Ważniejsze niż firma, którą mama prowadzi. Jedyne i wyjątkowe. Powinny wiedzieć, że w razie potrzeby mama (i tata też!) rzucą wszystko by przybyć im z pomocą. Problemem natomiast jest, gdy codzienność kobiety, która pragnie robić coś dla siebie - opiera się na służeniu innym. W takiej sytuacji musi pojawić się frustracja. Dobrze zresztą, że się pojawia – jest świetnym sygnałem, ze pora wprowadzić zmiany.

Da się oddzielić życie osobiste od zawodowego – nawet pracując w domu. Właśnie tak pracuję – od 6 lat. Gdy urodziłam drugą córkę, moja firma była już na tyle rozwinięta, że przez ok pół roku działała niemal na automatycznym pilocie. Córka miała ponad 5 miesięcy gdy zatrudniłam nianię – i wróciłam do swoich zajęć na 4h dziennie. To był właściwy moment – bo zaczynała już pojawiać się frustracja. Ponownie wróciła do mnie w tym roku – wówczas zapisałam córkę do przedszkola – mimo obaw o chorowanie.

mariola-kedzierska

BM: Jak skutecznie ustalać priorytety?

Mariola Kędzierska: Priorytety? Najlepiej zapytać samą siebie: czego bym chciała, gdybym wiedziała, że nie spotka mnie krytyka z powodu nawet najbardziej szalonej decyzji.  Jest szansa, że otrzymamy prawdziwą odpowiedź. Później trzeba usiąść z partnerem i o tym porozmawiać. To umożliwi przeorganizowanie codzienności tak, by wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście jeśli ma się partnera przez duże „P” - ale to już temat na zupełnie inną rozmowę...


BM: Powstał "PROJEKT KOBIETA" - czemu ma on służyć? Jakie są jego cele, założenia? Jakie kobiety i jakich informacji mogą tam szukać?

Mariola Kędzierska: Choć ProjektKobieta.pl jest nową inicjatywą, tak naprawdę chodzę wokół tego tematu już jakieś 4 lata. Wcześniej po omacku – projektując wortal GotoweNaSukces.pl – obecnie już ze świadomością celów do osiągnięcia, wraz z moją przyjaciółką, psychologiem i coachem: Magdą Siwińską. ProjektKobieta to miejsce gdzie chcemy pomagać, wspierać i rozwijać. Kierujemy go głównie do kobiet chętnych i gotowych do wprowadzania zmian do swojego życia. Ma być miejscem, gdzie udostępnimy narzędzia, zmotywujemy i będziemy doglądać postępów. Bardzo ważne jest dla nas aby łączyć teorie z praktyką w małych dawkach. Nie chodzi nam o to aby przekazywać ogrom wiedzy, której nikt nie jest w stanie wprowadzić w życie. Naszym celem jest metoda małych kroków, przeprowadzić chętne kobiety przez cały proces zmiany – od pomysłu (myśli) do działania.
Warto też być świadomym, że nawet mała zmiana może spowodować kolosalną poprawę skuteczności lub komfortu  - i takich małych zmian też będziemy uczyć. Poradnik, który obecnie udostępniamy, to esencja skuteczności  - a że jego odbiór jest bardzo dobry – to nas cieszy. Co ciekawe – chwalą nas również panowie.


BM: Kobieta biznesu - co to według Pani znaczy? Czy mówi Pani o sobie, że jest kobietą biznesu?

Mariola Kędzierska: Kiedyś myślałam, że by być kobietą biznesu, należy być wręcz rekinem biznesu. Obracać wielkimi kwotami, kupować liczne nieruchomości.
Teraz inaczej na to patrzę – to chyba kwestia dowartościowania. Zatem – skoro od ponad 6 lat prowadzę biznes – i jestem z tego zadowolona-  więc to oczywiste, że jestem kobietą biznesu...

 

 

BM:  Kobiety są pełne lęków: boją się porażki, tego, że im nie wyjdzie, tego, że je ktoś oszuka, tego, że się nie nadają, tego, że nie starczy im na składki zusowe, tego, że się nie połapią w papierach - ile kobiet, tyle lęków i wątpliwości razy sto. Czy ma Pani jakąś radę na takie lęki? Coś budującego dla kobiet, które myślą o własnym biznesie,  ale zwyczajnie - nie mają odwagi zrobić pierwszego kroku? Albo może - jaki powinien być ten pierwszy krok?

Mariola Kędzierska: Mogę odpowiedzieć – ja też się bałam. Ale znałam już alternatywę, której spróbowałam wcześniej: pracę u kogoś w prywatnej firmie oraz pracę w urzędzie. Miałam małą córeczkę, której nie chciałam zostawiać na ponad 8h w przedszkolu – to ona mnie zmotywowała by spróbować. By nie było tak różowo, dodam, że mój pierwszy biznes widowiskowo splajtował. I stało się coś? Nie. Przeżyłam. Na szczęście na początku składki ZUS można płacić na naprawdę niskim poziomie – przez 2 lata. Ja też skorzystałam – i faktycznie bez tego bym nie dała rady. Kolejny biznes wyszedł i działa do dziś – ale gdybym się  poddała po pierwszej porażce – nie byłoby go.
Moja rada na lęki? Każda z nas jest inna, więc musi szukać własnych rozwiązań. U mnie niesamowitym motywatorem są moje dzieci. Choć na co dzień czasem narzekam, że chciałabym pracować więcej – to jeszcze nie jestem gotowa by zmienić priorytety. Natomiast prawda jest taka, że każda z moich córek dała mi olbrzymią motywację do zmiany. Pierwsza: do założenia firmy, druga: do skoku na kolejny poziom, czyli zatrudnienia kogoś do pomocy – już w czasie ciąży.
Jeśli kobieta pracuje na etacie – nie namawiam do rzucania wszystkiego. Absolutnie. Lepiej budować coś powoli, poświęcać godzinę – dwie dziennie.
Nie fundujmy sobie bezsennych nocy, bo strach obezwładnia i zabija kreatywność. W takiej sytuacji lepiej budować powoli.

 

BM: Czy dba Pani o zdrowy styl życia, o wellness? Jak radzi sobie Pani ze stresem? Co robi Pani tak tylko dla siebie?

Mariola Kędzierska: Jeszcze rok temu miałabym poważny problem, by odpowiedzieć na to pytanie, ale w tym roku wiele się zmieniło. Rano, przed pracą pamiętam o gimnastyce – poznałam taoistyczne ćwiczenia zdrowotne. Przyznaję, ze nie ćwiczę codziennie – ale najczęściej tak. A wieczorem reiki. Bardzo je lubię.
Mam jeszcze jedno pragnienie, które za mną „chodzi” - chcę wrócić do nauki języka włoskiego, poprzez jakiś kurs online. To będzie zdecydowanie „mój czas”. Dziękuję za to pytanie – publiczna deklaracja pozwoli mi się w końcu zmobilizować :)
Sposób na stres? U mnie to wieczorna rozmowa z mężem, kieliszek czerwonego wina.  A w ciągu dnia czasem telefon do niego, by usłyszeć kilka kojących słów. I jest dobrze :)

 

BM: Dziękuję serdecznie za rozmowę.

 

O ekspercie:

Mariola Kędzierska - praktyk biznesu. Od 2006  roku. Obecnie producent gier, właścicielka sklepów internetowych, zalożycielka wortalu GotoweNaSukces.pl. Na własnej skórze odczuła powiedzenie, że najlepiej splajtować przed 30tką – wówczas jest jeszcze dużo czasu by mądrze wrócić do gry i nauczyć się osiągać sukcesy. Absolwentka AE w Katowicach- jeśli to ma jakieś znaczenie. Łącząca prowadzenie biznesu – z wychowaniem dwóch córeczek (9 i 2 lata). Czasem z powodzeniem – czasem z odrobiną frustracji z którejś strony. Pasjonatka ebiznesu, fanka szkoleń i rozwojowych książek. Ostatnio także zdrowego żywienia, reiki oraz ćwiczeń qigong (to ostatnie jest trudne!). Inicjatorka ProjektuKobieta.pl.

 

 

 

O projekcie:

 

projektkobieta ProjektKobieta.pl powstał by dać Ci wsparcie i nauczyć Cię korzystać z pełni Twoich możliwości i zasobów – więc jeśli zależy Ci na zmianach na lepsze, poczuciu zrozumienia a wkrótce również fantastycznej kobiecej wspólnocie - koniecznie zaprzyjaźnij się z nim.

Na początek pobierz krótki darmowy poradnik, który można znaleźć na stronie – zostało udowodnione, że te proste konkretne rady naprawdę działają. Oznacza to, że już jutro możesz dysponować w pracy atutami, których dziś nie masz jeszcze do dyspozycji...

 

 

 

 

 

 

 



kobieta-sukcesu-II

Wywiad jest częścią akcji KOBIETA SUKCESU II edycja.

W ramach akcji przedstawione zostają sylwetki Pań, które z powodzeniem prowadzą własną firmę, nie zapominając przy tym o zdrowym stylu życia.


Patroni:

profi-coachingswpgwp-logo-ok

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu