- Szczegóły
- Redakcja Redakcja
- Opublikowano: 04 marzec 2021 04 marzec 2021

Dziś jesteśmy przyzwyczajeni, że nasiona kupuje się w sklepie. Często jesteśmy wabieni przykładowym zdjęciem na opakowaniu i nie wnikamy w szczegóły – co to za nasiona, kto je wyprodukował i tak dalej. Łatwo natknąć się na nasiona F1, czyli nasiona GMO. Dlaczego nie warto ich kupować?
Niegdyś nasiona pozyskiwano z dojrzałych roślin. Nasiona pomidora, z pomidorów, nasiona ogórka z ogórka.... i tak dalej. Dziś tak wiele rzeczy jest modyfikowane i wielu ogrodnikom ciężko jest uzyskać plony z nasion zebranych wcześniej z własnej uprawy. Choć coraz więcej mówi się o konieczności powrotu do uprawy warzyw i owoców z dawnych odmian, to jednak nie każdy wie co to tak naprawdę oznacza.
Gdy kupujemy nasiona w sklepie, często sugerujemy sięzamieszczonym na nim zdjęciem. Łatwo zahipnotyzować się podkoloryzowaną w fotoszopie kukurydzą i przegapić literkę „F1”. Co ona oznacza? F1 to oznaczenie odmiany mieszańcowej. Niby nie brzmi tak źle, ale jak się przyjrzeć szczegółom, to okazuje się, że została wyhodowana w drodze specjalnych krzyżówek. To też niby nie brzmi tak źle, tym bardziej, że mami się nas hasłami, jakoby takie rośliny charakteryzowały się bujniejszym wzrostem (co często jest zgodne z prawdą), odpornością na pestycydy (a lejesz pestycydy na własny ogródek?) i tak dalej. Niestety, jeżeli będziesz z tych roślin (wyhodowanych z nasion F1), zbierać nasiona, po toby znów wyhodować sobie własne roślinki – okaże się, że nastąpi w kolejnym pokoleniu tzw. rozszczepienie cech, czyli nie uzyskasz dobrego plonu z zebranych nasion od takich roślin, czyli znowu musisz zakupić nasiona!
W wielu krajach nasiona GMO są zabronione w uprawach ekologicznych. Hodowla nasion hybrydowych (czyli F1) także nie jest naturalnym procesem, „rośliny mateczne zniekształca się, deformuje różnymi substancjami chemicznymi (niekiedy silnymi truciznami), zabiegami hodowlanymi tak drastycznie, że niekiedy wydaje się równie groźne jak modyfikacja genetyczna. Także same ziarna, nasiona i ich embriony poddawane są różnym manipulacjom, by zmienić ich cechy, wywołując sztuczne mutacje w kodzie genetycznym, np. poprzez promieniowanie rentgenowskie. Dlatego F1 określiłbym nawet mianem >małe GMO<”. *
Nasiona F1:
- powstają wskutek krzyżowania bliskich sobie linii genetycznych, co nie zachodzi w naturze (pojęcie chów wsobny mówi Ci coś?)
- powstają poprzez manipulacje (okaleczanie kwiatów, deformację chemiczną roślin)
- nie przekazują swoich cech kolejnemu pokoleniu
- wprowadzone do ogrodu osłabiają całą populację danego gatunku i całę środowisko
- są nienaturalną bazą pokarmową dla pszczół, trzmieli itd.; pyłek często jest słabszy i mnej różnorodny, owady są słabsze i bardziej podatne na choroby (choroby pszczół obecnie stanowią poważny problem pszczelarzy)
- mimo większych plonów, rośliny są słabsze, dlatego trzeba je mocniej chronić przed pasożytami, chorobami (co najczęściej kończy się stosowaniem oprysków nie pozostających bez wpływu na zdrowie człowieka, owadów itd.)
- powstają często w Chinach, Indiach, czyli nie tam, gdzie są później hodowane. Jak wiemy najlepiej odżywiać się tym, co rośnie w klimacie w którym mieszkasz!
- przyczyniają się do braku różnorodności (często jest to widoczne dopiero w kolejnych pokoleniach roślin)
Oczywiście nie masz wpływu jakich nasion używa rolnik zasiewając całe pole. Jeżeli jednak masz swój własny ogródek, masz wpływ na to, jakich nasion TY używasz, czym polewasz swoje rośliny i co w efekcie końcowym jesz!
Większość tzw. portali ogrodniczych będzie stało na stanowisku, że nasiona F1 są po to, abyś miała większe zbiory, lepsze rośliny itd. Tak zostali naprawdopodobniej nauczeni – dentyści, także nie widzą nic złego w stosowaniu fluoru! Wybór i poszerzanie wiedzy i świadomości, zawsze należy do Ciebie!
*Materiał powstał w oparciu o ksiąkę „200 EKO sposobów na zdrowy ogród. Tradycyjny ogród ekologiczny 3” Zbigniew Przybylak, Bydgoszcz 2015, Wydawnictwo Gaj