BM: Najczęściej oskarżeni o syndrom Piotrusia Pana są mężczyźni, którzy będąc z partnerką nie chcą się z nią żenić.

Małgorzata Krawczak: Nie każdy mężczyzna, który nie chce się żenić jest Piotrusiem Panem. Czasem chce być jeszcze przez chwilę wolny, ponieważ panuje przekonanie, że wszelkie zobowiązania ograniczają faceta. Małżeństwo jest zobowiązaniem, choćby prawnym, dzieci – jeszcze większym. Na pewno mężczyzna będący w euforii, w stanie zakochania jest bardziej skłonny do zawarcia małżeństwa. Jeżeli związek trwa już wiele lat, a mężczyzna czuje się w nim szczęśliwy, to najczęściej też nie ma potrzeby tego „dokumentować”. To my, kobiety, najczęściej tkwimy w stereotypach, że musi być mąż i żona.

 

BM: A może, skoro facet nie chce się żenić, to mu nie zależy na kobiecie?
Małgorzata Krawczak: Nie do końca. Małżeństwo nie może być jedyną oznaką tego czy mężczyźnie zależy, czy nie. Bywa, że mężczyzna się żeni, nawet jeżeli mu nie zależy na kobiecie.  Jeżeli wykluczymy cechy Piotrusia Pana u partnera stroniącego od urzędu czy ołtarza, to możemy spojrzeć na sprawę inaczej: że to nowoczesny facet, który widzi jak wyglądają małżeństwa, widzi szczęście na pokaz i gnijące pod obrączkami relacje od wewnątrz i on tego nie chce. Mężczyźni i kobiety w związkach partnerskich bardziej stawiają na zaufanie niż instytucję. Nie idźmy zatem ślepo za stereotypami.

 

BM: Czy każdy niedojrzały emocjonalnie facet to Piotruś Pan?
 

Małgorzata Krawczak: Nie. Często to są zdecydowanie fajni faceci, tylko zakompleksieni – np. gdy matki były bardzo wymagające i wiecznie krytykujące – to są to mężczyźni o niskim poczuciu własnej wartości, często nieśmiali, którzy boją się pięknych kobiet, ale do nich tęsknią. Są bardzo szarmanccy wobec kobiet, umiejący zachować się w danej sytuacji z odpowiednim dystansem, przez co często odbierani są przez panie jako lekko tajemniczy i uroczy. Takie osoby z jednej strony wybierają zawód kompletnie inny od rodziców, wykonują pracę na której rodzice zupełnie się nie znają. Z drugiej zaś strony, są na tyle słabi i zostają np. w „firmach rodzinnych”. Jak na syna szefa, zajmują odpowiedzialne stanowisko, odpowiednio zarabiają i pokazują, jak dostatnio żyją: dom o wiele za duży, samochód o wiele za szybki... Ponieważ zawsze byli „skazani” tylko na siebie, nie mają za dużo do powiedzenia w temacie swojego życia emocjonalnego. Uważają, że oni są ok, inni się po prostu „czepiają” i ciągle muszą pracować z nieodpowiednimi ludźmi i użerać się z nimi. Stwarzają pozory panowania nad wszystkim i wszystkimi; zasłaniając się obowiązkami w pracy, uciekają od trudnych sytuacji rodzinnych. Nie mają sobie w zasadzie nic do zarzucenia, ale za to bardzo wiele swoim najbliższym. Najczęściej zarzucają im to, w czym sami są bardzo słabi.

 

BM: Na portalu mamy teraz akcję DZIECKO TEŻ CZŁOWIEK. Dużo młodych mam do nas zagląda, a jak już wiemy – matka odgrywa ogromną rolę w kształtowaniu postawy Piotrusia Pana. Stwórzmy może taki antyporadnik dla rodziców - "Jak wychować Piotrusia Pana".

Małgorzata Krawczak: Proszę bardzo: aby wychować Piotrusia Pana trzeba: rozpieszczać do granic możliwości; wszystko za niego robić; podkreślać jego atuty; mówić synowi, że jest w stanie robić wszystko to, czego chce i nic poza tym; mówić, że on jest najwspanialszy, a świat jest do bani, powtarzać, że zasługuje na najlepszą dziewczynę, a każdą jaką przyprowadzi torpedować krytyką; organizować mu wszystko; myśleć za niego i podejmować za niego decyzje, najlepiej dawać mu gotowe rozwiązania do ręki.

 

 

 

O ekspercie

malgorzata-krawczak

Małgorzata Krawczak - certyfikowany coach, trener rozwoju emocjonalnego, mówca motywacyjny. Prowadzi warsztaty z zakresu procesu komunikacji z klientem.

Więcej >>

 

 

 

 

 

Strona, na której aktualnie się znajdujesz używa plików cookies w celu poprawnego funkcjonowania. Dowiedz się więcej o celu ich używania i możliwości zmiany ustawień cookies w przeglądarce. Wiecej informacji na temat plikow cookies oraz jak je usunac zobacz strone o plikach cookie.

  Akceptuje pliki cookie na tej stronie.
wellnessday.eu